Wyłudził metodą "na policjanta" 120 tys. zł

23 października nieznany policji sprawca metodą "na policjanta" wyłudził pieniądze w kwocie 120 tys. zł od  83-letniej mieszkanki powiatu pszczyńskiego. Sprawca nieskutecznie usiłował wyłudzić pieniądze jeszcze od 9 osób, przeważnie w podeszłym wieku. 

Przy wyłudzeniach sprawca telefonicznie informował poszkodowanych o wypadku drogowym członka rodziny. 

Policja ostrzega: w większości opisywanych przypadków wyłudzeń metodą "na policjanta" pokrzywdzeni odebrali kilka połączeń na telefony stacjonarne z nieznanego lub zastrzeżonego numeru. Rzekomi synowie lub córki prosili o pomoc finansową. Tłumaczyli, że brali udział w wypadku śmiertelnym, którym byli sprawcą. Wszystko telefonicznie potwierdzał również rzekomy funkcjonariusz policji.

Policja radzi, że najprostszym sposobem na przeciwdziałanie oszustwom jest rozłączenie się na samym początku takiej rozmowy telefonicznej. Kolejną czynnością powinno być nawiązanie kontaktu z  członkami rodziny, których dotyczy rzekoma sprawa oraz powiadomienie policji. Fałszywy policjant w rozmowie telefonicznej najczęściej przedstawia się z imienia i nazwiska oraz podaje numer swojej legitymacji służbowej. Bardzo stanowczo zaznacza też, żeby rozmówca wybrał numer 997 i potwierdził jego dane. Wówczas ofiary pod wpływem emocji nie rozłączają się i wybierają numer alarmowy 997, w rzeczywistości tego nie czyniąc. Są przekonane, że połączyły się z dyżurnym jednostki, bo słyszą w słuchawce głos innego mężczyzny, ale tak naprawdę nadal rozmawiają z oszustem.  Bardzo często fałszywy policjant zastrzega przez cały czas trwania połączenia, żeby jego rozmówca nikomu nie mówił o sytuacji. 

(Komenda Powiatowa Policji w Pszczynie)

ar