W naszym powiecie powstanie nowa kopalnia?

Studzienice Sp. z o.o. z Warszawy chce fedrować pod pszczyńskimi lasami. Złoże, na które jeszcze w tym roku chce uzyskać koncesję znajduje się na terenie czterech gmin – Pszczyny, Kobióra, Miedźnej i Bojszów

W dobie wielkich protestów w kopalniach spółek skarbu państwa i wręcz katastrofalnej sytuacji polskiego górnictwa, prywatne kopalnie udowadniają, że fedrunek może być opłacalny. Ale budowa zupełnie nowej kopalni od podstaw? Okazuje się, że też, przynajmniej tak przekonują przedstawiciele spółki Studzienice Sp. z o.o. z Warszawy, która prowadziła odwierty w obszarze „Studzienice – Południe” w celu rozpoznawania złoża węgla kamiennego i przystępuje do gromadzenia dokumentacji koniecznej do uzyskania koncesji na wydobycie węgla ze złoża Studzienice 1 (będącego częścią złoża Studzienice-Południe). Jego powierzchnia to 3 490 ha.

Firma Studzienice należy do Europejskiego Centrum Inwestycyjnego, spółki dewelopersko-inwestycyjnej kontrolowanej przez biznesmena Jerzego Leskowicza.

Złoże pod studzienickimi lasami, w stronę Kobióra i Bojszów

Jak informuje Kacper Maruszczak, specjalista ds. projektów górniczych w Studzienice Sp. z o.o., spółka planuje wydobywać węgiel ze złoża Studzienice 1, ale czy będzie to możliwe, zależy od ministra środowiska. - Wiemy, jakie są to zasoby węgla i jaki to węgiel. Eksploatacja będzie opłacalna, dlatego chcemy się starać o koncesję na wydobycie węgla kamiennego ze złoża Studzienice 1. Być może uda nam się ją uzyskać jeszcze w tym roku, jeżeli nie, liczymy, że będzie to możliwe w 2016 r. – mówi. I dodaje, że to, jak szybko spółka uzyska wszelkie niezbędne dokumenty zezwalające na fedrunek (nie tylko koncesja, ale też, m.in. decyzje wodno-prawne i środowiskowe, pozwolenie na budowę zakładu górniczego), zależy w dużym stopniu od samorządów i mieszkańców, którzy mogą być tej inwestycji przychylni lub starać się ją opóźniać.

Złoże znajduje się na terenie czterech gmin, w tym trzech gmin powiatu pszczyńskiego. Największy jego obszar znajduje się na terenie gminy Pszczyna, a konkretnie sołectwa Studzienice, a pozostały na terenie gmin Kobiór, Miedźna i Bojszowy. – To bardzo duże, obfite złoże. Jego zasoby bilansowe to ok. 1 mld 300 mln ton węgla, co pozwoli na wydobycie przez kilkadziesiąt lat na poziomie 3 mln ton węgla rocznie. To jedno z najlepszych niezagospodarowanych jeszcze złóż w Polsce. Wszystkie liczby mówią, że wydobycie będzie bardzo opłacalne nie tylko dla spółki, ale i całego regionu – tłumaczy Maruszczak.

Kopalnia bez szybu

Spółka zamierza od podstaw zbudować tu nową kopalnię. Ale bez szybu. Bo chce wykorzystać nową metodę udostępnienia złoża, stosowaną m.in. w kopalniach australijskich. Do pokładu węgla mają prowadzić łagodnie opadające w dół tunele, tzw. upadowe. Jednak do momentu wbicia łopaty w ziemię minie jeszcze trochę czasu. – Liczymy, że wydobycie węgla rozpoczniemy za 4-5 lat – mówi Kacper Maruszczak. – Obszar złoża w niewielkiej części wchodzi pod tereny zabudowane, ale planujemy wydobycie wyłącznie pod terenami leśnymi, więc wydobycie nie będzie miało wpływu na infrastrukturę drogową czy na budynki. Ponadto stosować będziemy odpowiednie metody, które zminimalizują negatywne skutki eksploatacji. Mieszkańcy i samorządy nie odczują szkód górniczych – zapewnia przedstawiciel spółki.

Zatrudnienie w kopalni, która ma nazywać się Studzienice 1 może znaleźć od 900 do 1000 osób. Jeszcze nie zapadła ostateczna decyzja, w którym dokładnie miejscu zakład górniczy zostanie zbudowany.

Zakrojone na szeroką skalę plany spółki Studzienice zna burmistrz Pszczyny, Dariusz Skrobol. – Ta spółka ma duże prawdopodobieństwo na uzyskanie koncesji na wydobycie. Rozmawialiśmy już podczas konwentu z wójtami o potencjalnych niebezpieczeństwach dla naszego regionu. To, co budzi nasze zainteresowanie i po części niepokój, to sposób fedrowania. Dzisiaj nie mamy pewności, na jakiej głębokości będą fedrować i jakim sposobem ten węgiel wydobywać. Dlatego na pewno będziemy prosić o spotkanie i wyjaśnienie, byśmy mogli przedstawić ten temat mieszkańcom. Jednak dzisiaj w zakresie gminy Pszczyna nie widzę większego niebezpieczeństwa. Jak wynika z tych wstępnych informacji, większość wydobycia ma się odbywać pod lasami – mówi burmistrz Dariusz Skrobol i podkreśla, że gminy mają szereg narzędzi by zabezpieczyć infrastrukturę przed szkodliwym wpływem kopalni, np. wprowadzając odpowiednie zapisy do miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego.

To będzie dewastacja lasów?

Maruszczak przyznaje, że węgiel w kopalni Studzienice 1 ma być wydobywany metodą na tzw. zawał, co oznacza, że po wybraniu węgla po prostu wycofuje się z podziemnego chodnika. Zdaniem wielu osób, to metoda, która powoduje duże szkody.

– Wykonamy inwentaryzację środowiskową, wszelkie działania będą skonsultowane z organami ochrony środowiska i zgodne z obowiązującymi  przepisami prawa. Środowisko przyrodnicze na wydobyciu nie ucierpi – mówi Kacper Maruszczak.

Marian Pigan, nadleśniczy Nadleśnictwa Kobiór, na terenie którego w znaczącej większości znajduje się złoże: – Gdyby faktycznie spółka uzyskała koncesję na wydobycie i gdyby miało być one prowadzone przez środek kompleksu leśnego, będziemy tym faktem mocno zaniepokojeni. Nasze lasy już i tak są mocno rozczłonkowane przez drogi czy linie kolejowe. Nie chciałbym, żeby ten teren był kojarzony tylko ze zwałowiskiem. Nie możemy pozwolić na to, żeby zdewastowano nam lasy, a takie byłoby niebezpieczeństwo, gdyby doszło pod nimi do fedrunku – mówi Marian Pigan.

Dziesiątki odwiertów pod powiatem

Pod naszym powiatem są ogromne pokłady węgla. W połowie ub. r. w Starostwie Powiatowym powstało opracowanie dotyczące wszystkich koncesji na odwierty na poszukiwanie węgla na terenie naszych gmin z ostatnich pięciu lat. Aktualnych jest obecnie kilkadziesiąt koncesji na szukanie złoża. Najwięcej na terenie gmin Suszec (13) i Pszczyna (osiem) oraz Kobiór (siedem).

Kto ma koncesje? M.in. związana z Janem Kulczykiem spółka Śląski Węgiel Żory - Suszec (w obszarze „Orzesze” – m.in. na terenie Kobióra i Suszca oraz w obszarze „Studzionka – Mizerów”, na terenie gmin Pszczyna i Suszec), czy spółka Linc Energy Poland Sp. z o.o. (obszar „Kobiór” na terenie gmin Kobiór, Suszec, Goczałkowice oraz obszar „Kobiór Północ” – pod Kobiórem, Pszczyną i Suszcem). – Znaczna ilość wydanych w ostatnim czasie koncesji na poszukiwanie złóż w obszarze powiatu pszczyńskiego budzi poważny niepokój mieszkańców i wskazuje na konieczność podjęcia wspólnych działań na szczeblu powiatu zapewniających ochronę interesów wspólnot samorządowych gmin i powiatu – taką opinię do informacji o liczbie wydanych koncesji w Kobiórze wydali tamtejsi urzędnicy.

ram