W Goczałkowicach nie chcą PG Silesia
Goczałkowice-Zdrój | 26.04.2019, 14:00 |
Ciągle trwa procedura w sprawie wydłużenia koncesji dla PG Silesia na wydobycie węgla do roku 2044. Negatywnie wydłużenie koncesji zaopiniowała gmina Goczałkowice-Zdrój.
Obecna koncesja Przedsiębiorstwa Górniczego „Silesia” obowiązuje do sierpnia 2020 r. 22 marca br. Minister Środowiska zwrócił się do Urzędu Gminy Goczałkowice-Zdrój o zaopiniowanie wniosku PG „Silesia” w części dotyczącej obszaru górniczego położonego w granicach administracyjnych gminy Goczałkowice-Zdrój. Wójt Gabriela Placha zmianę koncesji zaopiniowała negatywnie. Postanowienie w tej sprawie zostało wydane 5 kwietnia. W postępowaniu wójt mogła wydać jedynie opinię, która nie jest wiążąca. W uzasadnieniu Gabriela Placha zwraca jednak uwagę na to, że „zmiana koncesji obejmuje inne jeszcze elementy aniżeli jedynie wydłużenie czasu jej obowiązywania”, i że może dojść do zmian kolejnych elementów koncesji. A to oznacza konieczność zastosowania innego trybu, w którym następuje uzgodnienie z wójtem. „Takie uzgodnienie jest wiążące i nie sposób dokonać zmiany koncesji, jeżeli uzgodnienie to będzie negatywne” - podkreślono w uzasadnieniu.
Istotnym powodem, dla którego opinia jest negatywna jest fakt, że na dokonanie zmiany koncesji nie pozwalają przepisy ustawy o lecznictwie uzdrowiskowym, uzdrowiskach i obszarach ochrony uzdrowiskowej oraz o gminach uzdrowiskowych. Ustawa zabrania pozyskiwania na obszarze gminy uzdrowiskowej (a taką jest gmina Goczałkowice-Zdrój) surowców mineralnych innych niż naturalne surowce lecznicze. „Skoro na obszarze strefy ochrony uzdrowiskowej – który to obszar pokrywa się z obszarem gminy Goczałkowice-Zdrój – nie można prowadzić eksploatacji górniczej, a jej prowadzenie w sposób rażący narusza prawo, to oczywistym jest, że nie ma możliwości ażeby możność prowadzenia tej zakazanej prawnie eksploatacji przedłużyć aż do roku 2044” - zauważa wójt Gabriela Placha.
Jednocześnie zwraca uwagę na to, że przed ministrem środowiska toczy się postępowanie zainicjowane przez gminę Goczałkowice-Zdrój o wygaszenie koncesji nr 162/94 (czyli tej, która miałaby być wydłużona o 26 lat) w części dotyczącej obszaru górniczego położonego w granicach administracyjnych gminy Goczałkowice-Zdrój. Wójt już w 2013 r. wskazywała, że koncesja stała się bezprzedmiotowa z powodu zmiany ustawy o lecznictwie uzdrowiskowym. Pierwotnie minister odmówił wszczęcia postępowania, ale jego decyzję gmina zaskarżyła do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Warszawie. WSA uchylił postanowienie, dlatego minister środowiska przystąpił do ponownego rozpoznawania wniosku gminy o częściowe wygaszenie koncesji.
Wójt gminy nie zgadza się na przedłużenie koncesji także dlatego, że działalność ta jest sprzeczna z zapisami miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego obowiązującego na terenie gminy. Jak argumentuje, eksploatacja doprowadzi m.in. do naruszenia przeznaczenia nieruchomości określonych w planie, zmian na powierzchni obszaru uzdrowiska (odkształcenia powierzchni, osiadania, zalewania), zmian klimatu lokalnego i mikroklimatu.
Działalność górnicza może też stanowić zagrożenie dla statusu gminy uzdrowiskowej. „Jeśli z powodu prowadzenia na terenie gminy eksploatacji węgla kamiennego doszłoby do utraty walorów gminy jako gminy uzdrowiskowej, leżące na tych terenach grunty stanowiące własność gminy nie mogłyby być zagospodarowane zgodnie z uzdrowiskowym przeznaczeniem” - podkreśla wójt w postanowieniu.
Wójt Gabriela Placha zwraca uwagę, że postępowanie dotyczy przedłużenia koncesji aż o 26 lat. - Co ważne, chodzi o koncesję wydaną w 1994 r., czyli w zupełnie innych warunkach i stanie prawnym – podkreśla wójt. - Z powodu eksploatacji pojawiają się u nas szkody górnicze, opada teren, co zwiększa zagrożenie powodziowe. Dążymy do tego, aby uniknąć dalszej degradacji. Tymczasem w tak ważnej sprawie, jak wydłużenie koncesji aż o 26 lat gmina może wydać jedynie opinię, która dla ministra nie jest wiążąca. Na dodatek, procedowanie wydłużenia koncesji w świetle przyjętej w ub. roku nowelizacji Prawa geologicznego i górniczego odbywa się z pominięciem tak ważnego dla mieszkańców, a zarazem należytej ochrony środowiska etapu, jakim jest raport i ocena oddziaływania na środowisko oraz wydanie decyzji środowiskowej – zaznacza G. Placha.
(źródło: UG Goczałkowice-Zdrój)
jack