Goczałkowickie uzdrowisko trafi w prywatne ręce?
Goczałkowice-Zdrój | 24.02.2016, 13:47 |
Zarząd województwa śląskiego ma w planach sprywatyzowanie Uzdrowiska Goczałkowice-Zdrój.
Najpierw była komercjalizacja. We wrześniu 2014 r. Wojewódzki Ośrodek Reumatologiczno–Rehabilitacyjny Uzdrowisko Goczałkowice-Zdrój stał się spółką kapitałową, w której 100% udziałów ma województwo śląskie. Wtedy ruch ten tłumaczono złą sytuacją finansową placówki, której zadłużenie wynosiło prawie 20 mln zł. Dziś, jak podkreśla Tomasz Niesyto, prezes uzdrowiska, sytuacja finansowa jest znacznie lepsza. - Przekształcenie w spółkę kapitałową było dobrym ruchem. W ubiegłym roku do zbilansowania się uzdrowisko potrzebowało 1,2 mln zł, planujemy, że w 2018 r. wyjdzie na zero, a potem będzie mogło osiągać zysk – przyznaje T. Niesyto.
Mimo tych optymistycznych prognoz, samorząd chce teraz sprzedać goczałkowickie uzdrowisko. 26 stycznia zarząd województwa śląskiego przyjął uchwałę „w sprawie zlecenia dokonania analizy mającej na celu oszacowanie wartości przedsiębiorstwa spółki Uzdrowisko Goczałkowice-Zdrój Sp. z o.o.”. Jak czytamy w dokumencie, analiza ma zostać przeprowadzona „w celu zbycia udziałów Województwa Śląskiego w tej spółce”.
Sprywatyzowane mają być też spółki uzdrowiskowe w Ustroniu i Rabce oraz ośrodek w Górkach Wielkich. - Zarząd województwa będzie koncentrować się na jednostkach strategicznych. Są to największe zakłady zarówno w kontekście oferowanej gamy usług medycznych, posiadanego wysokospecjalistycznego sprzętu medycznego, zatrudnionej kadry medycznej oraz ilości łóżek szpitalnych, a także zakłady wykonujące specjalistyczne usługi – pełniące w regionie ważne funkcje zabezpieczenia zdrowotnego – informuje Witold Trólka z biura prasowego Urzędu Marszałkowskiego.
Jak przyznaje, plany zbycia udziałów są związane z sytuacją finansową spółek uzdrowiskowych, która może wymagać kolejnego podniesienia kapitału zakładowego ze strony właściciela, czyli samorządu województwa. - Utrzymanie ich pozycji na tym konkurencyjnym rynku usług rehabilitacyjno-leczniczych wymagałoby kolejnych inwestycji w wyposażenie oraz nieruchomości. Same spółki nie mają takiego potencjału, więc musielibyśmy stale podwyższać kapitał zakładowy na te cele. W ub. roku podwyższono kapitał w Goczałkowicach-Zdroju o 2 mln zł – dodaje. Wcześniej wynosił 5 mln zł, teraz – 7 mln zł.
Na konieczne do przeprowadzenia inwestycje zwraca też uwagę prezes goczałkowickiego uzdrowiska. - Uzdrowisko bardzo potrzebuje inwestycji. Ok. 30 mln zł zainwestowaliśmy w modernizację baz zabiegowych i dziś możemy stwierdzić, że są one jednymi z najlepszych w Polsce. Ale baza noclegowa jest w gorszym stanie i tu potrzebne są pieniądze. Przydałby się też nowy szpital – zauważa Tomasz Niesyto.
Plany prywatyzacji martwią pracowników oraz władze gminy Goczałkowice-Zdrój. Dlaczego? Co w planach województwa dziwi związki zawodowe? I kiedy mogłoby dojść do prywatyzacji uzdrowiska? Cały artykuł na ten temat dostępny jest w najnowszym numerze "Gazety Pszczyńskiej" (nr 4/2016) - tylko za 1 zł!
pako
Zobacz także
Komentarze:
PRACOWNICY UZDROWISKA TO W ZNACZNEJ WIĘKSZOŚCI OSOBY ZASIEDZIAŁE W TYM MIEJSCUPO KILKANAŚCIE LAT.A CO ZA TYM IDZIE NIE ROZUMIEJĄ ALBO TEŻ NIE CHCĄ ZROZUMIEĆ KONIECZNOŚCI ZMIAN.A ONE SĄ KONIECZNE!WYRAZY WSPARCIA I WYTRWAŁOŚCI DLA PREZESA KTÓRY ROBI CO MOŻE ŻEBY BYŁO LEPIEJ.W KADRZE SĄ PRACOWNICY(NIESTETY JEST ICH GARSTKA)KTÓRZY SĄ AKTYWNI MOBILNI PRACOWICI-NIESTETY RZUCA IM SIĘ KŁODY POD NOGI-A WRĘCZ SZYKANUJE-CZEGO BYŁEM ŚWIADKIEM!ROBIŁY TO NP. ODDZIAŁOWE W STOSUNKU DO PIELĘGNIAREK(NIEKTÓRYCH) CZĘSTO MĄDRZEJSZYCH ŁADNIEJSZYCH ZGRABNIEJSZYCH.KURACJUSZ.