Uzdrowisko o kolejkach: świadczą one o renomie placówki
Goczałkowice-Zdrój | 17.12.2014, 12:38 |
W przyszłym roku podczas zapisów do poradni można spodziewać się podobnych kolejek – to wniosek z dzisiejszej konferencji prasowej, jaką zorganizowano w uzdrowisku.
Spotkanie zostało zorganizowane z powodu wydarzeń, jakie miały miejsce w miniony piątek. Wtedy bowiem ruszyły zapisy do poradni rehabilitacyjnej dla dorosłych w uzdrowisku. Pacjenci czekali w kolejkach już od czwartku rano, a więc niektórzy nawet 24 godziny! Zapisywali się na specjalnych listach kolejkowych, niektórzy chorzy spali w samochodach, całą noc spędzili w kolejce. O sprawie pisaliśmy TUTAJ, a także na łamach najnowszego numeru „Gazety Pszczyńskiej”.
Tomasz Niesyto, prezes goczałkowickiego uzdrowiska odniósł się do tych wydarzeń. - To była dla nas bardzo przykra sytuacja – przyznał. Niesyto podkreślał, że zapisy 12 grudnia dopiero się rozpoczęły i tak naprawdę trwać będą też przez cały przyszły rok. Problem w tym, że już w piątek, czyli w pierwszym dniu zapisów pacjenci musieli zapisywać się na listę rezerwową. Czyli nie mają pewności, czy dostaną się w 2015 roku do poradni. Na liście podstawowej jest 1 600 osób, 300 – na liście rezerwowej.
Jego zdaniem, placówka zapewniła odpowiednie warunki oczekującym. - Organizacja podczas zapisów była optymalna. Zapewniliśmy na ten cel największą salę, pawlion Wrzos otwarty był całą noc, podobnie pobliski szpital i kawiarnia, można było usiąść i napić się kawy. O godz. 12.00 wszyscy chętni byli zapisani. Przygotowaliśmy też specjalną ofertę rabatową – osoby, któe się nie zapisały otrzymały 50% zniżki na zabiegi – mówił. I podkreślał, że liczba dostępnych miejsc (ok. 2 tys., w tym zapewniona musi być rezerwa) wynika z kontraktu, jakie ma uzdrowisko. Niskiego, zdaniem władz placówki. A to powoduje takie kolejki.
Prezes zauważył, że uzdrowisko nie organizowało żadnych list kolejkowych, odpierał też zarzut, że nie można było zapisywać się telefonicznie. - Do poradni zapisało się w ten sposób ok. 150 osób. Z pewnością trudno było się dodzwonić, bo był tylko jeden telefon – przyznał. Pytamy więc, dlaczego nie można było zorganizować większej liczby stanowisk telefonicznych. Prezes uzdrowiska stwierdził, że być może tak będzie w przyszłym roku.
- Te zapisy i kolejka, która tu się tworzy świadczą o tym, jaką renomą cieszy się Uzdrowisko Goczałkowice-Zdrój, jaką renomą cieszą się nasi lekarze, fizjoterapeuci i nasze surowce mineralne – podsumował Tomasz Niesyto. I dodał, że w przyszłym roku zapisy mogą wyglądać podobnie, jak w tym.
pako