Urzędnicy starostwa mają monitorować TVP Info
Powiat | 21.12.2016, 11:01 |
Pismo z taką prośbą do Starostwa Powiatowego w Pszczynie wysłano ze Śląskiego Urzędu Wojewódzkiego.
Z prośbą do starostwa o monitorowanie na terenie powiatu zakłóceń transmisji programów TVP zwrócił się Grzegorz Kamienowski, zastępca dyrektora Wydziału Bezpieczeństwa i Zarządzania Kryzysowego Śląskiego Urzędu Wojewódzkiego.
Urzędnicy mają śledzić TVP Info i wysyłać raporty
"Informuję, że w związku z występującymi na terenie kraju problemami z odbiorem sygnału z nadajników naziemnej telewizji cyfrowej, Rządowe Centrum Bezpieczeństwa poleciło monitorowanie tej sytuacji" - czytamy w piśmie z 20 grudnia br.
"Zwracam się z prośbą o monitorowanie zakłóceń transmisji programów TVP poprzez kontrolę odbioru programu TVP Info (emitowanego w naziemnej telewizji cyfrowej) na obszarze powiatu/miasta na prawach powiatu" - pisze G. Kamienowski.
Urzędnicy mają codziennie do godz. 9.00 przesyłać pocztą elektroniczną raporty według załączonego do pisma wzoru.
Jak tłumaczy Alina Kucharzewska z biura prasowego wojewody, takie prośby trafiły do wszystkich starostw powiatowych na terenie województwa śląskiego. - Monitoring ma być prowadzony do skutku, do czasu, gdy Emitel (operator multipleksu - red.) poradzi sobie z problemami - mówi.
Od kilku dni TVP alarmuje, że w telewizji naziemnej pojawiają się problemy z odbiorem jej kanałów, w tym informacyjnej stacji TVP Info. Rządowe Centrum Bezpieczeństwa tłumaczy, że kanał jest o tyle ważny, że pojawiają się tam komunikaty Regionalnego Systemu Ostrzegania.
Operator multipleksu wyjaśnia, że problemy wynikają z błędów synchronizacji. Spółka Emitel przy ustalaniu przyczyn zakłóceń w emisji sygnału współpracuje z Agencją Bezpieczeństwa Wewnętrznego i Urzędem Komunikacji Elektronicznej.
Starosta: prośba jest absurdalna
Czy taki monitoring w pszczyńskim starostwie będzie prowadzony? - Prośba o monitorowanie zakłóceń transmisji programów TVP poprzez kontrolę odbioru programu TVP Info jest absurdalna - przyznaje starosta Paweł Sadza.
- Przede wszystkim nie ma żadnej podstawy prawnej uzasadniającej takie działanie. W starostwie nie ma też abonamentu telewizyjnego, co wyklucza śledzenie zakłóceń transmisji. Poza tym pracownicy naszego urzędu mają wystarczająco dużo obowiązków i nie ma obecnie możliwości, że narzucimy im jeszcze oglądanie telewizji w ramach pracy - zauważa starosta.
pako