Tragiczny finał awantury w Czarkowie. Nie żyje 59-latek
Czarków | 09.01.2018, 14:29 |
Deformacje całej czaszki, złamane szczęka i żuchwa, obrażenia szyi i klatki piersiowej, liczne krwiaki oraz odbita podeszwa obuwia na twarzy - to tylko część urazów ciała, z jakimi w święto Trzech Króli trafił do szpitala 59-latek z Radostowic. Po kilku godzinach zmarł. Wobec podejrzanego w tej sprawie 37-latka z Czarkowa podjęto decyzję o zastosowaniu tymczasowego aresztowania na okres trzech miesięcy.
Do tragicznego w skutkach zdarzenia doszło w sobotę, podczas suto zakrapianej imprezy. Po godz. 20.00 dyżurny pszczyńskiej komendy odebrał informację o poważnie rannym mężczyźnie. Jako sprawcę wskazano znanego biesiadnikom 37-latka z Czarkowa.
Przybyły na miejsce patrol potwierdził potrzebę interwencji pogotowia medycznego. W jednym z pomieszczeń, na podłodze leżał bowiem w kałuży krwi poważnie ranny mężczyzna. Został on zabrany przez ekipę karetki do szpitala.
W tym czasie zarówno mundurowi, jak i wezwani na miejsce kryminalni natychmiast zaczęli ustalać świadków oraz okoliczności całego zdarzenia. Wynikało z nich, że doszło do sprzeczki pomiędzy uczestnikami spotkania, w wyniku której zatrzymany później 37-latek zaatakował przebywającego tam mieszkańca Radostowic.
Niestety, po kilku godzinach od przetransportowania 59-latka do szpitala lekarz poinformował o jego zgonie. Okazało się, że trafił pod opiekę lekarzy już w stanie agonalnym i najprawdopodobniej zmarł na skutek odniesionych obrażeń ciała. To jednak muszą jeszcze potwierdzić wyniki zarządzonej przez prokuratora sekcji zwłok.
Po zgromadzeniu materiału dowodowego przez śledczych 37-letni mieszkaniec Czarkowa został doprowadzony do prokuratury, gdzie usłyszał zarzut ciężkiego uszczerbku na zdrowiu ze skutkiem śmiertelnym. Sąd zdecydował o jego trzymiesięcznym aresztowaniu.
KPP Pszczyna
pako