Tragedia w Studzionce
15.04.2010, 10:45 |
Studzionka
2-letnia dziewczynka utonęła w sadzawce w drugi dzień świąt wielkanocnych.
Tragedia rozegrała się 5 kwietnia po godz. 9.00. Jak relacjonuje mł. asp. Karolina Błaszczyk, rzeczniczka pszczyńskiej policji, ojciec dziecka wyszedł do kościoła. W tym czasie 2-latka przebywała na piętrze domu z matką, na dole bawiła się trójka rodzeństwa w podobnym wieku. W pewnym momencie dziewczynka zeszła do rodzeństwa. - Po kilku minutach matka poszła skontrolować, co robią dzieci. Okazało się, że dziewczynki tam, nie było. Niestety, znalazła ją w sadzawce – mówi Karolina Błaszczyk.
O zdarzeniu poinformowało policję Pogotowie Ratunkowe, które stwierdziło zgon 2-latki. Prokuratura zarządziła zabezpieczenie zwłok celem przeprowadzenia sekcji. Na ciele dziewczynki nie było obrażeń, które mogłyby świadczyć o udziale w zdarzeniu osób trzecich. Policja i prokuratura prowadzą w tej sprawie postępowanie.
Policja apeluje, by zabezpieczać sadzawki, oczka wodne, stawki, tak, by dzieci nie miały do nich dostępu. - Maluch zawsze pójdzie do wody, bo jest jej ciekawy. A utopić może się nawet, gdy jest bardzo płytko. Sadzawka była głęboka jedynie na 0,7 m. Dlatego apelujemy, by kupić siatki i zabezpieczyć sadzawki przed dostępem dzieci – mówi Karolina Błaszczyk.
ram