Tiry obok domów. Mieszkańcy Woli zablokują drogę?

Wielkie, ciężkie pojazdy przejeżdżają codziennie przez całą Wolę. Mieszkańcy zwracają uwagę, że to niebezpieczne, a do tego na tym odcinku obowiązuje ograniczenie tonażu do 8 ton.

- Tak naprawdę jeżdżą tu od kilku lat. Wcześniej było to raz na kilkanaście dni. Od sierpnia jest dużo gorzej. Przez całą Wolę, obok naszych domów przejeżdża na godzinę po 5-6 wielkich aut z urobkiem, od samego rana do godzin popołudniowych – mówi Marcin Germanek, mieszkaniec Woli i radny gminny.

Jego zdaniem, jeden taki pojazd może ważyć do 40 ton! A w Woli obowiązuje ograniczenie tonażu do 8 ton. Jest tam dość gęsta zabudowa, domy są blisko drogi. Niektórzy właściciele posesji myślą o tym, by domagać się odszkodowań za zniszczenia związane z częstym przejazdem ciężkich pojazdów.

Podatki do innych gmin, uciążliwości - w Woli

Od jakiegoś czasu na problem zwraca uwagę też inny radny z Woli, Henryk Rozmus. - Firma płaci podatki od działalności w Tychach, podatki od żwirowni – w Bojszowach, a nam zostaje dokładanie do dróg przez nich rozjeżdżonych – przyznaje.

Chodzi o firmę transportową z Tychów, która ma też swoją żwirownię. - Auta wywożą żwir z Jedliny, przez Wolę w kierunku Bierunia – zauważa H. Rozmus. Jak mówi, był czas, kiedy kierowcy otrzymywali mandaty, kontrolę przeprowadziła też Inspekcja Transportu Drogowego, która ważyła pojazdy. Nic to nie dało.

Radni z gminy Miedźna drążyli temat, pisali pisma. I okazało się, że w 2008 r. Powiatowy Zarząd Dróg w Pszczynie wydał firmie zezwolenie na przejazd drogą powiatową, ulicami Pszczyńską i Międzyrzecką w Woli (to główne drogi w sołectwie) pojazdów powyżej 15 ton „w związku z planowaną budową żwirowni w Jedlinie”.

Chcą wygaszenia zezwolenia

Radni z Miedźnej zauważają, że pismo nie jest jednoznaczne, bo nie wiadomo, czy budowa żwirowni nadal trwa. Na wrześniowej sesji Rady Powiatu Pszczyńskiego przewodnicząca Barbara Bandoła zwróciła też uwagę na to, że kierowcy stwarzają duże zagrożenie, bo często przekraczają dozwoloną prędkość. Na niektórych odcinkach jest ograniczenie do 40 km/h, ale nie zawsze jest ono stosowane.

Także we wrześniu Rada Gminy Miedźna przyjęła wniosek do Rady Powiatu Pszczyńskiego, starosty oraz Powiatowego Zarządu Dróg o wygaszenie zezwolenia wydanego w 2008 r.

Spytaliśmy w Starostwie Powiatowym w Pszczynie, czy jest na to szansa? - Na chwilę obecną firma nie posiada dojazdu do żwirowni w Jedlinie, który byłby nieuciążliwy dla mieszkańców. Dlatego władze powiatu podejmują działania mające na celu zmniejszenie uciążliwości spowodowanych ruchem ciężkich pojazdów przez Wolę – informuje Marcela Grzywacz, rzecznik prasowy starostwa.

Mieszkańcy będą protestować?

Władze powiatu pszczyńskiego zaproponowały, by dojazd do żwirowni w Jedlinie odbywał się przez teren gminy Bojszowy. Wójt zadeklarował, że przedstawi koncepcję wraz z szacunkowym kosztorysem przystosowania dróg polnych w gminie Bojszowy do przejazdu samochodów ciężarowych.

Starosta bieruńsko-lędziński chciał, by usunąć ograniczenie tonażu w Woli i zachować je w gminie Bojszowy. Powiat pszczyński wystąpił jednak z propozycją, by do czasu budowy drogi alternatywnej pozostawić istniejące ograniczenie tonażu do 8 ton w obu gminach, za wyjątkiem pojazdów firmy.

- Takie rozwiązanie pozwoli na równomierne rozdzielenie ruchu ciężkich pojazdów na drogę powiatową zarówno na terenie gminy Miedźna, jak i gminy Bojszowy – słyszymy od rzecznika pszczyńskiego starostwa. Planowane są też kolejne spotkania w tej sprawie, także z udziałem przedstawicieli firmy.

Mieszkańcy Woli mówią, że jeśli ciężkie pojazdy nie przestaną przejeżdżać obok ich domów, wyjdą na ulicę i będą protestować. Chcą zablokować przejazd kierowcom firmy oblegając przejścia dla pieszych. Czy wcześniej uda się znaleźć rozwiązanie?

pako