Sześć pielęgniarek dalej bez pieniędzy

Wróciła sprawa wypłaty zaległych podwyżek pielęgniarkom i położnym Szpitala Powiatowego w Pszczynie. Sześć pielęgniarek ciągle nie otrzymało pieniędzy.

Przypomnijmy, że chodzi o sprawę sprzed kilku lat, kiedy szpital w Pszczynie był jeszcze prowadzony przez powiat pszczyński, a konkretnie przez jego jednostkę - Samodzielny Publiczny Zakład Opieki Zdrowotnej w Pszczynie. Wówczas pielęgniarki i położne wynegocjowały z dyrekcją ówczesnego SP ZOZ-u podwyżkę. Pieniędzy jednak nie otrzymały.

Niemal 270 pielęgniarek i położnych w listopadzie i grudniu 2010 r. złożyło pozwy o zaległe podwyżki za lata 2009 i 2010. Do tej pory SP ZOZ w Pszczynie wypłacił środki 262 pielęgniarkom i położnym. W 253 przypadkach pieniądze zostały wypłacone na podstawie prawomocnych wyroków sądowych, a w 80 przypadkach środki wypłacono na podstawie zawartej ugody (część pielęgniarek zawarła ugodę, mając korzystne dla siebie wyroki sądu). Łącznie pielęgniarkom i położnym wypłacono ponad 9 mln zł. Ugody z pielęgniarkami zostały zawarte w pierwszym półroczu 2013 r., a płatności zostały zrealizowane natychmiast. Kolejne ugody były podpisywane w 2014 i 2015 r.

Do tej pory nie zostały wypłacone środki sześciu pielęgniarkom i położnym na kwotę ok. 260 tys. zł.

- Cały czas trwało postępowanie sądowe, a panie mimo składanej w toku postępowania propozycji zawarcia ugody, z takiej możliwości nie skorzystały. W kwietniu br. sąd I instancji odrzucił pozwy powódek i na obecnym etapie SP ZOZ nie ma podstaw do wypłaty środków. Gdybyśmy teraz podpisali ugody, narazilibyśmy się na zarzutu niegospodarności - mówi Paweł Sadza, starosta powiatu pszczyńskiego. - Panie miały dwie możliwości – czekać na rozstrzygnięcie sądu lub zawrzeć ugodę. Wybrały walkę przed sądem do końca, co zawsze wiąże się z ryzykiem, że można proces przegrać i tak się w tej sytuacji stało - dodaje.

Starosta twierdzi, że ze strony powiatu była ogromna wola, by wypłacić pielęgniarkom środki. Pielęgniarki inaczej jednak oceniają sytuację. - Moje koleżanki są rozżalone. Niektóre przepracowały w szpitalu ponad 30 lat. Sprawa ciągnie się już 6 lat i ciągle nie otrzymały należnych im pieniędzy. Nie zawsze po stronie starostwa widziałam dobrą wolę. Panie pielęgniarki wyraziły gotowość do zawarcia ugody na spotkaniu ze starostą 4 lutego br., ale starosta powiedział, że musi uruchomić procedury, by mieć te pieniądze w budżecie - mówi Bożena Fajfer, przewodnicząca Ogólnopolskiego Związku Zawodowego Pielęgniarek i Położnych Organizacji Międzyzakładowej przy Centrum Dializa Spółka z o.o. z siedzibą w Pszczynie.

Do lutowego spotkania nawiązał też radny Waldemar Januszewski, podczas kwietniowej sesji Rady Powiatu Pszczyńskiego. - Czy prawdą jest, że 4 lutego te panie były u pana i chciały taką ugodę podpisać? Pan obiecał, że podejmie działania, że trzeba uruchomić procedury budżetowe. Rozumiem, że panie chciały się dogadać, a pan postawił na swoim - mówił radny Januszewski.

Starosta przyznał, że do takiej rozmowy z pielęgniarkami doszło. - Bardzo wyraźnie przekazaliśmy paniom pielęgniarkom, że są dwa istotne problemy na drodze do podpisania ugody w lutym. Pierwszy to zabezpieczenie środków finansowych - potrzebna byłaby zmiana uchwały budżetowej. A drugi - wyraźnie powiedzieliśmy sobie nawzajem, że działania podejmiemy dopiero po pozytywnym dla pań pielęgniarek wyroku. Taki nie zapadł - wyjaśniał Paweł Sadza.

Obie strony sporu czekają na uzasadnienie wyroku sądu. - Umówiliśmy się ze starostą, że spotkamy się, jak tylko będzie uzasadnienie wyroku. Odwołamy się od niego - zapowiada Bożena Fajfer.

Reklama

Reklama

jack