Świniobicie i książka na 15. urodziny teatru z lasu
Kobiór | 25.05.2017, 12:24 |
W najbliższą niedzielę, 28 maja, o godz. 18.15 w Gminnym Domu Kultury w Kobiórze swoje 15. urodziny świętować będzie Kobiórski Teatr Kulturalny. W programie m.in. świniobicie na scenie.
KTK to dzieło Romualda Kłakusa. Ten charyzmatyczny reżyser tyskiej publiczności znany jest głównie z wieloletnich występów w teatrze BELFEgoR. Śmiało można powiedzieć, że kobiórska grupa to młodszy brat BELFEgoRa.
W ramach jubileuszu, w czasie obchodów Dni Kobióra, publiczność będzie miała okazję oglądnąć premierowy spektakl pt. „Świniobicie, abo fajer z babuciem” wg. Grzegorza Sztolera. To drugie przedstawienie, jakie zespół zagra po śląsku (rok wcześniej wystawili „Lasoka”, również Sztolera). Sztuka jest na tyle komunikatywna, że odczyta ją każdy, nie tylko Ślązacy z dziada pradziada. Całość okraszona sporą dawką humoru, a zaczyna się tak:
„Głośne KUKURYKU! przerwało ciszę. Przed kurtynę powoli wychodzi zgięty w pół stary Ślązak o lasce (Wojciech Wieczorek). Siada na stojącej tuż przy krawędzi sceny ławce, nabija fajkę i rozgląda się wkoło. Sprawdza, kto przyszedł. Znajomych wita skinieniem głowy, a potem zwraca się wprost do publiczności: „Dobrzy ludzie, wiycie kie je nojwykszy fajer we famili? I w cołki wsi? No jak je świniobici”. No a świniobicie jest u Chroboków. Rozsuwa się kurtyna i jesteśmy w chlewiku, gdzie ujek Stanik (Adaś Klemiński) chce klupnąć rozhasanego babucia (Tomasz Malcharek) młotkiem prosto w łeb. Tyle że coś mu nie poszło. Świniak wyrwał się, skoczył, a Stanik zamiast w babuciowy łeb, trafił w swoją nogę. Alojz (Brańczyk) już-już dopadł prosiaka, gdy wtem ten bryknął, fiknął i poniósł zaskoczonego Alojza niczym byk na corridzie. Na koniec bestia wywróciła Stanika, uniosła nogę niczym pies i…”.
Warto dodać, że Kobiórski Teatr Kulturalny tworzą zarówno doświadczeni aktorzy (np. drwal Alojzy Brańczyk, weteran, który brał udział we wszystkich produkcjach grupy), jak i ci, którzy dopiero stawiają pierwsze kroki na scenie (gimnazjalistka Izabela Szpak). To teatr międzypokoleniowy i to ogromny sukces, że już od 15. lat tworzą go amatorzy-zapaleńcy. A jak wiadomo, w teatrach amatorskich nierzadko jedyną zapłatą za pracę są brawa publiczności. Tylko, czy aż tyle? Tak czy inaczej, wstęp na imprezę jest wolny.
„Cisza, spokój, nic się nie dzieje… Gdzie okiem sięgnąć tam las, a środkiem Kobiór stoi i właśnie wokół tego środka wszystko się kręci. Ot, na ten przykład ruch samochodowy, bowiem centralnym skrzyżowaniem w Kobiórze jest rondo. Jedno jedyne. A przed laty w miejscu ronda była krzyżówka, był rynek, na rynku restauracja i, co ciekawe, ona działa do dziś. Nawet nazywa się tak samo: "Pod Sikorką". Wrosła w kobiórski krajobraz równie silnie jak kościół z początku XX wieku zwieńczony strzelistą wieżą. Herezja? Skąd! Takie czasy. Kiedyś działał tu jeszcze tartak, ale już nie piłuje. Splajtował. Są też stawy, których póki co nikt nie zasypał, i to by było na tyle. Zaraz, zaraz! Jest jeszcze teatr. Z lasu”.
To cytat z książki „KOBIÓNERIA Dzieje teatru z Kobióra”. Rzecz w tym, że ten jubileusz będzie szczególny – premiera teatralna zbiegnie się z premierą nietypowej publikacji. Oprócz spektaklu i uroczystej gali, ukaże się także książka podsumowująca dotychczasowe osiągnięcia grupy. Jej autorką jest Agnieszka Kijas – zaprzyjaźniona z kobiórską sceną pisarka i dziennikarka z Tychów – a wydawcą Gmina Kobiór oraz Gminny Dom Kultury w Kobiórze. W lekki i zabawny klimat „KOBIÓNERI…” idealnie wpasowują się karykaturalne rysunki wykonane przez Sławomira Żukowskiego.
jack
Rysunki do książki o Kobiórskim Teatrze Kulturalnym wykonane przez Sławomira Żukowskiego.
Zobacz także
Komentarze:
Dobre ucho wychwyci kto na co dzień "godo" a kto próbuje udawać że "godo".
Do "wdpju0w " To grają aktorzy amatorzy,a nie profesjonalni aktorzy! Swój wolny czas poświęcają na takie przedstawienia.Komu się nie podoba - niech sobie jedzie do Teatru Wielkiego do Warszawy:)) Na to wystarcza,a tekst jednoaktówki jest na pewno dobry. Oby więcej takich pasjonatów! pozdrawiam
Bywały lepsze przedstawienia, a aktorzy widać że w nie "godajom" w domu tylko się tekstu nauczyli. Jak ktoś chce się pośmiać to poszukać sobie gdzie indziej nie na tym przedstawieniu.