Strażacy czekają na wóz

Ochotnicza Straż Pożarna w Woli została bez ciężkiego samochodu ratowniczo-gaśniczego. Czy doczeka się nowego? I czy bezpieczeństwo mieszkańców jest zagrożone?

W czerwcu br. strażacy z Woli byli zmuszeni do wycofania z użytkowania ciężkiego samochodu ratowniczo-gaśniczego z powodu złego stanu technicznego. Samochód marki Jelcz, pozyskany kiedyś z Państwowej Straży Pożarnej w Sosnowcu, miał 26 lat. Obecnie druhowie z Woli dysponują tylko lekkim samochodem ratowniczo-gaśniczym marki Lublin.

Co dalej? Być może samochód otrzymają końcem tego roku, a najpóźniej – według zapewnień wójta gminy Miedźna - na początku przyszłego roku. Na całkowicie nowy wóz strażacy z Woli nie mają jednak co liczyć. – Nie stać nas na wydanie kilkuset tysięcy złotych na nowy samochód, którego serwisowanie jest bardzo drogie. Prowadzimy natomiast zaawansowane rozmowy z komendantami wojewódzkim i powiatowym Państwowej Straży Pożarnej  w sprawie bezgotówkowego nabycia używanego  samochodu. Przekazywanie samochodów przez PSP na rzecz OSP to sprawdzone i optymalne rozwiązanie  – mówi wójt Bogdan Taranowski.

Nie zapadła jeszcze decyzja, czy to będzie samochód ciężki czy średni. Strażacy z Woli woleliby mimo wszystko ciężki. – Średni też mógłby być, ale pod warunkiem, że zbiornik na środek gaśniczy będzie miał pojemność min. 4 tys. litrów. Większość średnich ma zbiorniki o pojemności 2,5 tys. litrów. Nasz stary Jelcz miał 5 tys. litrów – mówi Łukasz Czyrwik, prezes OSP Wola.

Na samochód OSP Wola będzie musiała zatem jeszcze poczekać. Czy przez ten czas bezpieczeństwo mieszkańców sołectwa będzie zagrożone? Petycję w tej sprawie do Rady Gminy Miedźna wystosowało niedawno stowarzyszenie „Nowa Energia”, które apeluje do radnych o wpłynięcie na wójta, by ten zintensyfikował działania zmierzające do doposażenia Ochotniczej Straży Pożarnej w Woli w ciężki samochód ratowniczo-gaśniczy. Zdaniem stowarzyszenia  „potencjalnie wysoce zagrożone jest bezpieczeństwo mieszkańców”, a pozostający na wyposażeniu  OSP Wola samochód lekki „ze wzglądu na zbyt małą pojemność zbiornika na środek gaśniczy nie daje rękojmi utrzymania właściwego poziomu ochrony ludności prawie 10.000. miejscowości o dużym stopniu zurbanizowania”.

Argumenty te odrzuca wójt Taranowski. - O bezpieczeństwo przeciwpożarowe w Woli dbają wszystkie jednostki OSP z terenu gminy Miedźna. Dana jednostka nie jest przypisana do swojego sołectwa. Akcje ratowniczo-gaśnicze koordynuje PSP i to ona dysponuje na miejsce najwłaściwsze jednostki – mówi wójt.

- Przy większym pożarze liczy się każda minuta. Zwykle to my byliśmy pierwsi na miejscu – mówi Łukasz Czyrwik, prezes OSP Wola, która wchodzi w skład Krajowego Sytemu Ratowniczo-Gaśniczego.

jack