Spowodował wypadek i uciekł do lasu. Po 2 h miał 2,5 promila
Kobiór, Studzienice | 29.12.2014, 10:13, aktualizacja: 14:35 |
Do groźnego wypadku doszło 26 grudnia w Kobiórze na DK1. 51-latek kierujący jeepem uderzył w tył fiata punto, które koziołkowało i dachowało w rowie. Cztery osoby zostały ranne.
Tuż po 1.00 w nocy 25-latka z Chorzowa, kierująca fiatem punto, jechała DK1 lewym pasem w kierunku Katowic. Na wysokości Kobióra w lusterku zauważyła zbliżające się do niej ze znaczną prędkością auto. - Kobieta chciała zjechać na prawy pas, ale nie zdążyła. W tył fiata punto uderzył jadący za nim jeep cherokee. Fiat koziołkował i wylądował na dachu w rowie. Wszystkie cztery osoby poruszające się fiatem straciły przytomność. Pierwsza ocknęła się 25-latka, udało jej się wyjść przez okno - relacjonuje st. asp. Karolina Błaszczyk, rzeczniczka pszczyńskiej policji.
Jeep zatrzymał się w poprzek DK1, a kierowca uciekł do lasu. Policjanci szukali go przez blisko dwie godziny. - Było grząsko, mężczyzna zgubił buty. Po lesie biegał boso. W końcu zobaczył światła i poszedł w ich stronę. To był policyjny radiowóz, a mężczyzna trafił prosto w ręce policji - dodaje.
Kierowcą jeepa okazał się 51-letni mieszkaniec Studzienic, który po prawie dwóch godzinach od zdarzenia wydmuchał 2,5 promila. Po wytrzeźwieniu usłyszał zarzut spowodowania wypadku i kierowanie pojazdem w stanie nietrzeźwości. - 51-latek przyznał się do stawianych mu zarzutów. Przyznał, że święta były u niego zakrapiane - dodaje policjantka.
Cała czwórka osób jadących w punto trafiła do szpitala. Prócz 25-latki z Chorzowa, w pojeździe było jeszcze trzech pasażerów - 28-latek z Katowic, 27-latek z Bielska-Białej oraz 53-latek z Międzybrodzia Żywieckiego. - Jeden z pasażerów w wyniku wypadku doznał pęknięcia czaszki. Od razu trafił na stół operacyjny - mówi Karolina Błaszczyk.
Pomoc na miejsce wypadku przybyła dzięki świadkom tego zdarzenia - ośmiu młodym osobom w wieku od 23 do 25 lat. Kiedy zobaczyli, co się stało, natychmiast zareagowali. Zabezpieczyli miejsce przed kolejnymi zdarzeniami ustawiając trójkąty, pomogli ofiarom wypadku i powiadomili służby ratunkowe oraz policję.
ram