Spółdzielnia w rozsypce

08.03.2011, 11:21

Wola

Co się dzieje w Spółdzielni Mieszkaniowej „Wola”? Na to członkowie jej organów przedstawiają różne odpowiedzi. Sytuacja jest jednak zdecydowanie daleka od normalności.


Spółdzielnia, w której skład wchodzą 34 bloki z 913 mieszkaniami nie ma prezesa, do niedawna niepełny był też skład zarządu, który mimo iż został uzupełniony końcem lutego, nadal budzi kontrowersje. Co gorsza, także inny organ spółdzielni nie funkcjonuje tak, jak powinien – rada nadzorcza jest podzielona. Ostry konflikt toczy się na linii Piotr Sikora i Zbigniew Majewski kontra pozostali troje członków: Adam Skotniczny, Anna Kaczmarczyk, Marian Bury. Sikora i Majewski uważają, że w SM „Wola” nie dzieje się dobrze, zarówno pod względem personalnym, jak i finansowym. Ich zdania nie podzielają pozostali członkowie rady nadzorczej. Zbuntowana dwójka postanowiła zorganizować spotkanie w tej sprawie, by przedstawić mieszkańcom, jak ich zdaniem wygląda sytuacja w spółdzielni.

Zwolniony po tygodniu pracy

Od czerwca 2010 roku z małymi przerwami spółdzielnia nie ma prezesa, Piotrowi Broniszewskiemu Walne Zgromadzenie 26 czerwca 2010 roku nie udzieliło absolutorium. Formalnie zwolniony z pracy został dopiero w październiku. Jak mówi członek rady nadzorczej, Piotr Sikora, powołując się na słowa byłej głównej księgowej, Marii Gruszeckiej, Broniszewski, mimo iż nie był już członkiem zarządu nadal przychodził na posiedzenia zarządu i pobierał z tego tytułu pieniądze.

Jesienią ogłoszono konkurs na nowego prezesa SM „Wola”. - Próbowano nas odsunąć od tego konkursu. Mówiono, że należy wybrać kogoś, kto już w tej spółdzielni pracuje. Padła nawet oficjalna propozycja, by prezesem została pani dyrektor (Irena Kozik – red.) - przyznaje Sikora. Tak się jednak nie stało - wybrano wykładowcę akademickiego z zakresu zarządzania nieruchomościami, który mimo młodego wieku miał już spore doświadczenie zawodowe. Nie zgodził się na to, by ujawniać swoje dane osobowe. Marian Bury, członek rady nadzorczej mówi, że na ten moment był odpowiednim kandydatem. Szybko jednak zmieniła się ocena nowego prezesa – dziś część rady nadzorczej twierdzi, że nie miał on kwalifikacji w zakresie spółdzielczości mieszkaniowej. Nie potrafią jednak odpowiedzieć, dlaczego mimo tego wygrał on konkurs, na który zgłosiło się około 20 innych kandydatów. Zaproponowano mu wówczas stanowisko... dyrektora technicznego. Kiedy ten się nie zgodził, próbowano z nim podpisać umowę o pracę na miesiąc! Nowy prezes pracę rozpoczął 1 lutego br. 7 lutego odbyło się spotkanie zarządu z radą nadzorczą, a dzień później otrzymał uchwałę, odwołującą go z funkcji prezesa zarządu. Jakie było jej uzasadnienie? Czytaj w najnowszym wydaniu Gazety Pszczyńskiej”!

Paweł Komraus Spółdzielnia w rozsypce”, Gazeta Pszczyńska” nr 5.

agw

T G+ F

Zobacz także

Spółdzielnia z Pawłowic wygrała w Ogólnopolskim Rankingu!
Spółdzielnia z Pawłowic wygrała w Ogólnopolskim Rankingu!
Spółdzielnia po sąsiedzku
Spółdzielnia po sąsiedzku
Świąteczny Weekend Zakupów w Pszczynie
Świąteczny Weekend Zakupów w Pszczynie
35 lat Muzeum Prasy Śląskiej
35 lat Muzeum Prasy Śląskiej
Uhonorowani przez Sybiraków
Uhonorowani przez Sybiraków
Pszczyna: Budżet na 2021 rok przyjęty
Pszczyna: Budżet na 2021 rok przyjęty
Apel w sprawie trudnej sytuacji Uzdrowiska
Apel w sprawie trudnej sytuacji Uzdrowiska

Komentarze:

treść:
autor:

SQL: 18