Słodko jak... w Pszczynie

Pszczyna

Wczoraj Pszczyna była chyba najsłodszym miastem w Polsce. W ramach Śląskiego Dnia Miodu na rynku królowały bowiem liczne odmiany miodu.

Jan Olesz razem z żoną mówią, że popyt na miód jest tak duży, że nieraz go brakuje. Mimo tego przygotowali specjalne stanowisko, by podczas wczorajszego Śląskiego Dnia Miodu zaprezentować mieszkańcom Pszczyny produkty z własnej pasieki. - Dziś proponujemy miód czysto lipowy, lipowo-spadziowy, wielokwiatowy z domieszką kruszyny, akacji oraz maliny i czysty wielokwiatowy z domieszką rzepaku – mówi Barbara Olesz. Miodami zajmują się już od 27 lat. Ich praca została doceniona, gdyż zajęli wczoraj miejsce na podium w konkursie na najlepszy miód.
Podczas wczorajszej imprezy na rynku zaprezentowało się 22 wystawców. Organizatorzy mówili, że ma ona już charakter międzynarodowy, gdyż oprócz tych z Polski była także reprezentacja czeska. Zebrani mogli skosztować nie tylko samego miodu, ale również miodowego piwa czy nalewek. Odbył się też pokaz miodobrania.

O tym, że produkty pszczele mają niezwykłe właściwości i że mogą być wykorzystywane w lecznictwie przekonywał podczas prelekcji prof. dr hab. Artur Stojko z Polskiej Fundacji Apiterapii. - Produkty pszczele z jednej strony są środkiem spożywczym, elementarnym składnikiem naszej diety – kto z nas nie lubi słodkiego miodu. Z drugiej strony czasami mniej lub bardziej świadomie wykorzystujemy te produkty w zapobieganiu wystąpieniu jakichś jednostek chorobowych, także schorzeń dnia codziennego – mówił. Chwaląc tę metodę leczenia przekonywał, że jest ona przez tysiące lat zweryfikowana przez naturę.

Więcej o imprezie czytaj w ”Gazecie Pszczyńskiej”, nr 17 z 6 września br.

pako