Ślisko w parku? Okazuje się, że służy nie tylko do chodzenia

- W pszczyńskim parku jest po prostu szklanka – alarmuje czytelniczka, która dziś z tego powodu miała wypadek

Skontaktowała się z nami czytelniczka. - Dziś ok. godz. 9.30 przechodziłam przez park, niedaleko głównej alei. Było strasznie ślisko, po prostu szklanka. I dlatego w pewnym momencie upadłam. Wszystko mnie boli – mówi.

Szła sama, ale całe szczęście pomogła jej kobieta, która przechodziła niedaleko. Z ponad 70-letnią mieszkanką Pszczyny rozmawialiśmy przed jej wizytą u lekarza, który ma sprawdzić, czy doznała tylko ogólnych potłuczeń, czy może jej stan jest gorszy.

- Słyszałam, że w parku nie można posypywać solą, rozumiem to. Ale przecież można posypać alejki piachem. Trzeba coś z tym zrobić, bo nie da się tam chodzić – denerwuje się.

Jak tłumaczy Jacek Lebioda, dyrektor Zakładu Zieleni Miejskiej, park utrzymywany jest na biało. - Są to tereny zielone, podlegają innym przepisom niż drogi publiczne czy chodniki. Jak sypie śnieg to odśnieżamy, ale pługi nie zdzierają do czarnego. Nie ma takich przepisów, które nakazywałyby utrzymanie alejek na czarno – mówi.

Dodaje, że rzeczywiście solą alejek nie można posypywać, bo szkodzi ona roślinności. Piachem sypane są natomiast mostki i łuki. Dlaczego nie wszystkie alejki w parku? - Park służy rekreacji, turystyce, nie tylko chodzeniu. Ludzie chcą tam jeździć na sankach czy na nartach. Poza tym przy wejściach są znaki, że może być ślisko – przyznaje.

Jak mówi, wcześniej nie miał zgłoszeń o podobnych zdarzeniach z powodu oblodzonych alejek w parku.

pako