Na rynku jak w ulu
Pszczyna | 06.08.2016, 09:00 |
Pszczoły i ich hodowcy polubili Pszczynę. W niedzielę, 7 sierpnia na rynku odbył się siódmy już Śląski Dzień Miodu.
- Z roku na rok nasza impreza się rozrasta. Dzisiaj już cały rynek jest zajęty stoiskami pszczelarzy. Efektem tego wszystkiego jest możliwość zakupu najprawdziwszego miodu prosto od pszczelarza – mówi Zbigniew Binko, prezes Śląskiego Związku Pszczelarzy w Katowicach.
Tradycyjnie, jak co roku, pszczelarze przekazali kosz z miodami podopiecznym Polskiego Stowarzyszenia na rzecz Osób z Upośledzeniem Umysłowym Koło w Pszczynie („Kulejące Anioły”).
Mieszkańcy i turyści, którzy tego dnia odwiedzili Pszczynę mogli kosztować miodów i zagłosować na ich zdaniem najsmaczniejszy. Najwięcej głosów zdobył miód lipowy z pasieki Brunona Furczyka z Goczałkowic-Zdroju.
- W tym roku było mało miodu lipowego, ale paradoksalnie dlatego jest taki dobry. Koncentracja cukrów i składników smakowych jest w nim bardzo wyeksponowana. Czy mniej się miodu pozyskuje, tym jest on bardziej złożonym produktem pod względem walorów smakowych – mówi Brunon Furczyk.
Pszczelarzem jest już od ponad 40 lat. Zaczynał od pięciu rodzin pszczelich, a obecnie jego pasieka liczy 40 uli – w Goczałkowicach oraz Przyborowie, w górach, blisko granicy ze Słowacją. Pszczoły Brunona Furczyka produkują miód lipowy, spadziowy, leśny, wielokwiatowy, rzepakowy, a nawet rzadko pozyskiwane w Polsce miody wierzbowe oraz z rdestu syberyjskiego.
jack