Sarna wbiegła pod pędzący samochód
Miedźna | 13.04.2018, 11:29 |
Zdarzenie drogowe z udziałem dzikiego zwierzęcia może okazać się bardzo niebezpieczne dla osób podróżujących samochodem. Przekonała się o tym 24-letnia mieszkanka Góry, której we wtorek wprost pod samochód wbiegła sarna. Na szczęście kobiecie nic poważnego się nie stało. Ucierpiała jedynie karoseria forda focusa. Zwierzę natomiast nie przeżyło konfrontacji z autem.
Szczególnie ostrożnie należy jeździć w okolicach zalesionych lub tam, gdzie pobocza drogi porośnięte są wysoką trawą. W tych miejscach zbyt duża prędkość, nawet w zderzeniu z małym zwierzęciem, może okazać się tragiczna w skutkach. Dla przykładu, przy prędkości samochodu 100 km/h, zając uderzy w pojazd z siłą przedmiotu o wadze 125 kg, a 20 kg sarny wzrośnie do prawie pół tony.
Odcinek drogi wojewódzkiej nr 933 pomiędzy Brzeszczami a Pszczyną jest właśnie takim miejscem, gdzie podróżujący wzdłuż lasów kierowcy muszą spodziewać się na drodze dzikich zwierząt. Ustawiony tam znak "Uwaga, dzikie zwierzęta" i ograniczenie do 90 km/h przestrzega kierowców przez niebezpieczeństwem na wyznaczonym odcinku jezdni i wzywa ich do spuszczenia nogi z gazu.
Niekiedy niestety, pomimo zachowania wszelkich warunków ostrożności, nie udaje się uniknąć konfrontacji z dzikim zwierzęciem. Wie już o tym właścicielka forda focusa, która kilka dni temu w rejonie Miedźnej, w miejscu którym wielokrotnie przejeżdżała, zobaczyła przed maską swojego samochodu sporych rozmiarów sarnę.
Doszło do tego późnym popołudniem, tuż po godz. 18.00, zaledwie kilka kilometrów przed Pszczyną. W wyniku uderzenia w samochodzie otworzyły się poduszki powietrzne. Kierująca i pasażerka trafiły do szpitala na badania profilaktyczne. Szczęśliwie nic poważnego im się nie stało, ucierpiała jedynie karoseria auta.
Zwierzę nie przeżyło zderzenia.
KPP Pszczyna
pako