Radni PO nie chcą całej diety
17.02.2011, 13:09 |
Pszczyna
Radni Rady Miejskiej w Pszczynie, reprezentujący Platformę Obywatelską, konsekwentnie stoją na stanowisku, że na dietę radnego wystarczy 350 zł.
Na ostatniej, styczniowej sesji radni PO ogłosili, że 50% z obowiązującej diety w wysokości 700 zł, przekażą Polskiemu Stowarzyszeniu na Rzecz Osób z Upośledzeniem Umysłowym Koło w Pszczynie, które w Piasku buduje Dom Kulejących Aniołów. Do ich wniosku przyłączyło się dwoje radnych z Ligi Samorządowej Ziemi Pszczyńskiej.
Z połowy swojej diety za miesiąc styczeń zrezygnowali: Renata Dyrda, Halina Smok-Ptaszyńska, Kazimierz Hanusek, Mirosław Kobiór, Mirosław Kraus, Maciej Kolon, Walenty Ryguła (wszyscy z Platformy Obywatelskiej) oraz Jacek Kubis i Sylwia Caputa (oboje z Ligi Samorządowej Ziemi Pszczyńskiej).
Przypomnijmy, że to radni PO byli też autorami wniosku o przygotowanie uchwały zmniejszającej diety o 50%. Uchwała, głosowana pod koniec ubiegłego roku, nie uzyskała poparcia większości i podstawowa dieta radnego dalej wynosi 700 zł.
Czy rezygnacja z połowy diety każdego miesiąca stanie się tradycją? Przekonamy się na najbliższej sesji Rady Miejskiej w Pszczynie, którą zaplanowano na 24 lutego br.
A co na to pozostali radni? Ci zwracają uwagę, że nie mają potrzeby publicznego chwalenia się co robią ze swoimi dietami. Tadeusz Żyła, radny z Jankowic, mówi, że on się tego nie wstydzi, a do Rady Miejskiej nie poszedł dla pieniędzy. - 100% swojej diety przekazuję na organizacje społeczne. Ostatnią dietę przekazałem na działalność Bractwa Kurkowego w Pszczynie, którego jestem członkiem. Kolejne diety będę przekazywać innym organizacjom. Nie wykluczam, że wesprę też budowę Domu Kulejących Aniołów. Jest wiele osób i organizacji potrzebujących pomocy - mówi Tadeusz Żyła.
jack