Wyłudzili 80 tys. zł. Policja ostrzega przed metodą na fałszywego policjanta

Ostatnio w powiecie pszczyńskim sprawcy wyłudzili 80 tys. złotych, stosując metodę na tzw. fałszywego policjanta. Pokrzywdzeni przekazali pieniądze nieznajomemu mężczyźnie, chcąc ratować córkę przed więzieniem. Policja wskazuje, jakie metody stosują przestępcy. 

W większości opisywanych przypadków pokrzywdzeni odebrali kilka połączeń na telefony stacjonarne z nieznanego lub zastrzeżonego numeru. Rzekomi synowie lub córki prosili o pomoc finansową. Tłumaczyli, że brali udział w wypadku śmiertelnym, którym byli sprawcą. Wszystko telefonicznie potwierdzał również rzekomy funkcjonariusz policji.

Dokładnie według takiego scenariusza przebiegało wyłudzenie w powiecie pszczyńskim. Sprawcą wypadku miała być córka pokrzywdzonych. Starsze małżeństwo, nie posiadając żądanej przez przestępców kwoty, wzięło kredyt w banku. Sprawcy początkowo sugerowali aż 220 tys. złotych, ale fałszywy policjant, któremu pokrzywdzeni wręczyli wypełnioną banknotami reklamówkę, zadowolił się przekazaną mu kwotą. Krótko po przekazaniu pieniędzy, pokrzywdzeni przypomnieli sobie, że w czasie, kiedy miało dojść do wypadku, córka miała umówioną wizytę u fryzjera. Udali się do salonu,  gdzie zastali córkę. O wypadku nie miała oczywiście pojęcia...

Policja radzi, że najprostszym sposobem na przeciwdziałanie oszustwom na fałszywego policjanta jest rozłączenie się na samym początku takiej rozmowy telefonicznej. Kolejną czynnością powinno być nawiązanie kontaktu z  członkami rodziny, których dotyczy rzekoma sprawa oraz powiadomienie policji.

Fałszywy policjant w rozmowie telefonicznej najczęściej przedstawia się z imienia i nazwiska oraz podaje numer swojej legitymacji służbowej. Bardzo stanowczo zaznacza też, żeby rozmówca wybrał numer 997 i potwierdził jego dane. Wówczas ofiary pod wpływem emocji nie rozłączają się i wybierają numer alarmowy 997, w rzeczywistości tego nie czyniąc. Są przekonane, że połączyły się z dyżurnym jednostki, bo słyszą w słuchawce głos innego mężczyzny, ale tak naprawdę nadal rozmawiają z oszustem.  Bardzo często fałszywy policjant zastrzega przez cały czas trwania połączenia, żeby jego rozmówca nikomu nie mówił o sytuacji, ponieważ telefony są na podsłuchu i mogłoby to zaszkodzić sprawie.

(źródło: KPP w Pszczynie)

ar