Przed referendum. Głos po. komendanta i KNP
31.01.2013, 11:49 |
Pszczyna
O tym, jakie zmiany w ostatnim czasie zaszły w funkcjonowaniu Straży Miejskiej w Pszczynie, mówi po. komendanta Edward Bogacz. W ubiegłą sobotę na pszczyńskim rynku odbyła się także konferencja prasowa Kongresu Nowej Prawicy, inicjatora referendum ws. odwołania Straży Miejskiej w Pszczynie.
Edward Bogacz, po. komendanta Straży Miejskiej: ”W styczniu Straż Miejska wróciła do całodobowego systemu pracy (przez kilka tygodni pracowano od 7.00 do 19.00 oraz od 12.00 do 24.00 – przyp. red.). Od godz. 7.00 do 19.00 gminę patrolują dwa patrole – czterech strażników, od 19.00 do 7.00 – jeden patrol. Całą dobę pracują też osoby z monitoringu. Nie może być sytuacji, że ktoś dzwoni do Straży Miejskiej i nikt nie przyjmie zgłoszenia. Patrole działają prewencyjne. Mają wytyczone trasy i pojawiają się na terenie całej gminy. Zgłoszenia odbiera osoba pracująca w monitoringu i przekazuje je strażnikom w terenie. Burmistrz nie ma innych sił. Straż Miejska to jednostka niezbędna do utrzymania porządku na terenie gminy. Jeżeli zostanie rozwiązana, mieszkańcy po kilku miesiącach zrozumieją, co stracili.”
Leszek Janosz, pełnomocnik ds. referendum, Kongres Nowej Prawicy
”Zapraszam wszystkich mieszkańców do udziału w referendum. Zarówno tych, którzy są za, jak i przeciw likwidacji Straży Miejskiej. Referendum zostało zorganizowane po to, żeby mieszkańcy mogli zabrać głos, a nie po to, by osiągnąć jakiś konkretny cel.”
Wiesław Lewicki, wiceprezes Kongresu Nowej Prawicy:
Poprzez referendum chcemy pokazać, że władza ma służyć obywatelom. Władza organizuje nam nasze życie tak, że żyje nam się coraz gorzej, pod każdym względem. Jak widać ze zbiórki podpisów, okazuje się, że racja jest po naszej stronie, a nie po stronie władzy.
To nie my marnujemy pieniądze podatników, tylko burmistrz, który na podstawie zbiórki podpisów, wypowiedzi mieszkańców, mógłby zlikwidować Straż Miejską bez referendum, oszczędzając pieniądze podatników, jednak tego nie zrobił. Mieszkańcy nie życzą sobie tej instytucji.”
ram