Żądają chodnika. „Giną ludzie, więc coś zróbcie!” - krzyczeli
Pszczyna | 26.06.2015, 18:13, aktualizacja: 27.06.2015, 12:00 |
Ponad 120 osób wzięło udział we wczorajszym proteście na ul. Wodzisławskiej.
- Walczymy o to, by nasze dzieci miały bezpieczną drogę do szkoły. Tu jest bardzo niebezpiecznie, jeździ tu mnóstwo samochodów, sporo tirów. Sama z ogromnym strachem jeżdżę tędy rowerem, nie mam prawa jazdy, więc inaczej nie mogę dojechać do miasta – mówi Agnieszka Czysz, inicjatorka protestu. Coraz częściej wybiera drogę dłuższą, ale bezpieczniejszą – przez Łąkę.
W kwietniu na ul. Wodzisławskiej zginął jej 14-letni brat, który wracając ze szkoły został śmiertelnie potrącony przez samochód. - Córka też chce jeździć na rowerze, idzie teraz do II klasy, ale boję się ją puszczać. Do szkoły wożą ją rodzice samochodem – przyznaje.
Na jej apel odpowiedziało ponad 120 mieszkańców. W piątek z przerwami na godzinę zablokowali ul. Wodzisławską. To z bezsilności, mówią. Bo – jak przyznają – chodnik w tym miejscu musi zostać wybudowany.
Kwietniowy wypadek nie był pierwszy na tym odcinku. Łuk śmieci – tak często nazywana jest droga łącząca Pszczynę i Porębę. Niestety, nie bez przyczyny. - Mamy dość strachu, chcemy, byśmy mogli spokojnie dotrzeć do szkoły, do miasta, do pracy, do lekarza. Chcemy chodnika. Nie każdy ma samochód czy prawo jazdy, a komunikacja publiczna jaka jest w Pszczynie, każdy wie – zauważają. I nie zadowolą ich już puste obietnice, bo o chodnik walczyli już dziadkowie Agnieszki Czysz.
„Mamy dość czekania, dość obietnic!”, „Giną ludzie, więc coś zróbcie!”, „Dość krzyży na DW933”, „Chcemy chodnika!”, „Koniec czekania, czasu marnowania!” - z takimi hasłami protestowali na odcinku od ronda do bloków PTBS-u. - Jest tu niebezpiecznie. Mieszkam na osiedlu Kępa, ale jeżdżę do pracy rowerem do Poręby. Już wiele razy zdarzało się, że wpadłam do rowu, żeby mnie żadne auto nie rozjechało – denerwuje się Danuta Duda. - Boję się tędy jeździć. Bardzo – dodaje.
Blokada nie wszystkim się spodobała, niezadowolenie okazywali niektórzy kierowcy, którzy przez to musieli stać w korku. Ale to nie zraziło uczestników. Przekonywali do swoich racji. - Proponujemy tym, którzy nie wierzą w to, co mówimy, żeby przejechali rowerem lub przeszli pieszo drogę z Pszczyny do Poręby w godzinach szczytu, między godz. 15.00 a 16.00 – mówili.
W proteście udział wzięli starsi i młodsi, było też sporo dzieci, pojawili się radni, przedstawiciele ratusza oraz starostwa. Burmistrz pokazał pismo, które wysłał do Zarządu Dróg Wojewódzkich, który odpowiada za drogę. W tym piśmie wyrażono żądanie budowy chodnika. Podobne pismo do ZDW trafiło ze starostwa. Czy pisma pomogą?
Zarząd Dróg Wojewódzkich w Katowicach chce do 2020 roku wyremontować ten odcinek drogi. Ogłoszono już przetarg na opracowanie dokumentacji projektowej przebudowy drogi wojewódzkiej nr 933 na odcinku od skrzyżowania z DK 78 w Wodzisławiu Śląskim do skrzyżowania z drogą wojewódzką nr 935 w Pszczynie (z wyłączeniem odcinka przebiegającego w granicach Jastrzębia-Zdroju) wraz z prowadzeniem nadzoru autorskiego. Otwarcie ofert ma nastąpić 4 sierpnia br.
Czy wraz z remontem wybudowany zostanie chodnik, o który walczą mieszkańcy? - Chodniki i inne elementy infrastruktury dróg wojewódzkich służące lokalnym społecznościom budowane są przeważnie w ramach programu Współfinansowania Infrastruktury Drogowej. Polega ten program na finansowym i organizacyjnym udziale miast, gmin i powiatów w przygotowanie i realizację inwestycji - tłumaczy Ryszard Pacer, rzecznik ZDW. A to oznacza, że do inwestycji dołożyć się muszą powiat i miasto.
Organizatorzy protestu mówią, że jeśli dzisiejsza akcja nie pomoże i nie pojawią się konkretne działania, za kilka miesięcy zorganizują kolejny protest. - Na większą skalę – podkreślają.
pako