Uczniowie technikum rolniczego, którzy pojawili się na spotkaniu klasowym pokazują szkolne tablo.

Profesorowie nauczyli kindersztuby

Pszczyna29.04.2018, 10:20

Był rok 1968 i choć matura inna niż obecnie, stres podobny. Wszyscy w klasie jednak zdali. Absolwenci ówczesnego Państwowego Technikum Rolniczego w Pszczynie spotkali się 50 lat po egzaminie maturalnym.

Choć maturę pisali niemal dokładnie pół wieku temu, do dziś utrzymują kontakty. Co kilka lat organizują spotkania klasowe. Pierwsze było 40 lat temu! Niewiele jest tak zintegrowanych roczników. 14 kwietnia spotkali się z okazji 50-lecia matury. - Wszystko zaczęło się w 1963 r., kiedy przyjechaliśmy do Pszczyny niemal z całej Polski: z dawnych województw opolskiego, białostockiego, krakowskiego, ze Śląska – wspomina Andrzej Bielawski.

Ślub za rogiem
Jak zapamiętali szkołę i samą maturę? - W naszych czasach szkoła była przyjazna dla ucznia. Nawet, jak ktoś był trochę niesforny, szkoła potrafiła go „wyprostować” - zauważa Paweł Libera, dziś kierownik zespołu folklorystycznego „Górzanie”. - Mieliśmy prawdziwy, szczery szacunek do nauczycieli – dodaje A. Bielawski.

Tak bawili się w 1968 r. na balu maturalnym.

Zajęcia odbywały się w części obecnej siedziby Urzędu Miejskiego w Pszczynie, także w soboty. W pobliskim kościele odbywały się m.in. śluby. - Niektóre klasy znajdowały się bardzo blisko ścian kościoła. Jak było ciepło, okna były otwarte, wszystko było słychać. Raz prawie miała zacząć się lekcja z naszą wychowawczynią. Nie widziałem, że weszła i wtedy zrobiło się cicho. W tym samym momencie zaczęła grać orkiestra z kościoła. Ja wtedy mówię: „zaś kieryś zgłupioł”. Nasza wychowawczyni odpowiedziała tylko: „nie bądź taki mądry” - śmieje się P. Libera.

- Jak po latach miałem do załatwienia w urzędzie jakąś sprawę, przychodziłem tam z dużym sentymentem. Prawie jak do szkoły – mówi Franciszek Bienioszek, były prezes GS-u. W dniu spotkania na 50-lecie matury po mszy św. byli uczniowie także mieli okazję przejść się po budynku, gdzie mieli zajęcia. I znów były dyskusje, jakie sale znajdowały się w danym miejscu...

- Matura to było duże przeżycie. Nie było egzaminów ustnych, mieliśmy egzaminy pisemne z języka polskiego, matematyki, przedmiotów zawodowych. Niektórzy pisali też egzamin z wychowania obywatelskiego – mówi A. Bielawski.

- Miło wspominam maturę. Byłem sumiennym uczniem, ale nutka niepokoju zawsze była – przyznaje Franciszek Bienioszek.

- Poziom nauczania w technikum był tak wysoki, że na studiach wielu rzeczy nie musiałem się już uczyć – dodaje P. Libera.

Ich druga mama
Maturę zdali wszyscy z klasy. Przyznają, że w dużej mierze to zasługa profesorów, których wspominają z dużym sentymentem. A zwłaszcza wychowawczynię, Helenę Januś. Podkreślają, że mieli to szczęście, bo uczyła w pszczyńskim „Rolniczoku” tylko pięć lat, właśnie wtedy, kiedy oni byli w technikum. - Nauczyła nas kindersztuby, tego, jak się zachowywać w życiu. Tak ją polubiliśmy, że nazywaliśmy ją „naszą drugą mamą”. Choć była wymagająca. Bardzo dużo jej zawdzięczamy – przyznają. Podczas ostatniego spotkania mieli okazję porozmawiać ze swoją wychowawczynią. Połączyli się z nią przez internet. Odwiedzają ją też osobiście.

Zajęcia praktyczne na traktorze.

Uczniowie technikum rolniczego z lat 1963-1968 wspominają, że przez pięć lat przewodniczącym klasy był Franciszek Biernioszek. - Były i ciche dusze, i rozrabiaki – zauważa. Wspominają, że np. jak był Wyścig Pokoju czy mistrzostwa w piłce nożnej przewodniczący organizował zakłady. Na prima aprillis nieraz przynosili profesorom kawę i ciasto. - Jedna pani profesor powiedziała nam wtedy, że jeszcze nie dorośliśmy do tego, żeby piła z nami kawę i jadła ciastko. Ale w dniu balu maturalnego przyszła i powiedziała, że teraz możemy wypić wspólnie kawę – mówi A. Bielawski.

 Ksiądz, sołtys, profesor i nie tylko
- Jak zdaliśmy maturę, praca czekała na nas. Brakowało kadry rolniczej – wspomina Ryszard Harazin, obecnie sołtys Brzeźc. - Wtedy jak się skończyło technikum trzeba było odbyć 12-miesięczny staż w PGR-ach, albo w Służbie Rolnej. Nie można było podjąć innej roboty – dodaje Franciszek Bienioszek.

Klasa liczyła 41 osób. Dziś wśród nich są lub już niestety byli (bo kilka osób zmarło) m.in. ksiądz, kierownik zespołu folklorystycznego, sołtys czy profesor na Akademii Rolniczej w Krakowie. Niektórzy wyjechali za granicę. Na rocznicowym spotkaniu zebrało się ok. 20 osób. Była to kolejna okazja do wspomnień z czasów szkolnych, obejrzenia archiwalnych zdjęć sprzed lat. - Różnie dzisiaj to jest w szkołach. My życzymy uczniom takich nauczycieli, takich wychowawców, jakich my mieliśmy – zauważają maturzyści z „Rolniczoka” sprzed 50 lat. I już planują spotkanie na 55-lecie matury.

 

Reklama

jack

T G+ F

Zobacz także

Młodzi wzięli się za maturę
Młodzi wzięli się za maturę
Ponad 80% uczniów z powiatu pszczyńskiego zdało maturę
Ponad 80% uczniów z powiatu pszczyńskiego zdało maturę
Świąteczny Weekend Zakupów w Pszczynie
Świąteczny Weekend Zakupów w Pszczynie
35 lat Muzeum Prasy Śląskiej
35 lat Muzeum Prasy Śląskiej
Uhonorowani przez Sybiraków
Uhonorowani przez Sybiraków
Pszczyna: Budżet na 2021 rok przyjęty
Pszczyna: Budżet na 2021 rok przyjęty
Apel w sprawie trudnej sytuacji Uzdrowiska
Apel w sprawie trudnej sytuacji Uzdrowiska
Konkurs "Pierwsze zdjęcie na Instagramie"
Konkurs "Pierwsze zdjęcie na Instagramie"
Budżet powiatu na trudne czasy uchwalony
Budżet powiatu na trudne czasy uchwalony
12 wzruszających historii pszczyńskich Sybiraków spisanych w książce
12 wzruszających historii pszczyńskich Sybiraków spisanych w książce
W czwartek i piątek utrudnienia na ul. Bielskiej w Pszczynie
W czwartek i piątek utrudnienia na ul. Bielskiej w Pszczynie
Pszczyna pozyskała 4 mln zł na fotowoltaikę
Pszczyna pozyskała 4 mln zł na fotowoltaikę

Komentarze:

treść:
autor:

SQL: 19