Bezdomne kobiety piły w budynku, w którym wybuchł pożar
Pszczyna | 02.03.2015, 11:32, aktualizacja: 14:32 |
W nocy z soboty na niedzielę doszło do pożaru budynku przeznaczonego do rozbiórki przy ul. Piwowarskiej w Pszczynie. W budynku przebywały dwie bezdomne. Jedna z nich poparzona trafiła do szpitala.
Najpierw informację o poparzonej osobie otrzymała pszczyńska policja. Zgłoszenie było z 28 lutego z godz. 23.25. Policjanci byli na miejscu pierwsi. To oni wezwali na miejsce strażaków.
Jak informuje st. asp. Karolina Błaszczyk z pszczyńskiej policji, gdy na miejsce dotarli policjanci, z budynku wydostały się trzy osoby - dwie kobiety i mężczyzna. Jedna z kobiet była ranna. Policjanci weszli do środka, aby upewnić się, że nikt nie pozostał w płonącym budynku. - Najgorszy był stan bezdomnej 51-letniej kobiety. Z rozległymi poparzeniami na nogach trafiła pod opiekę lekarzy. Z ustaleń mundurowych wynika, że ze swoją koleżanką, również bezdomną, przebywały tego dnia w kamienicy. Piły alkohol przy zapalonych świeczkach. Ogień najprawdopodobniej pojawił się, kiedy już spały. Z płomieni wydostał je ich znajomy z Pszczyny, do którego zdołały jeszcze zadzwonić - mówi Karolina Błaszczyk. I dodaje, że kobieta i mężczyzna byli pijani - mieli po ponad dwa promile alkoholu w organizmie. Poparzoną kobietę zebrało pogotowie, została przewieziona do specjalistycznego szpitala.
Na miejsce skierowano cztery zastępy straży pożarnej (trzy JRG Pszczyna oraz OSP Pszczyna). - Strażacy podali dwa prądy gaśnicze wody. Jeden od wewnątrz, a drugi z zewnątrz na palący się dach. Po ugaszeniu pożaru rozebrali konstrukcję dachu, wynieśli nadpalone materiały z obiektu i przelali je wodą. Budynek został oddymiony i zabezpieczony taśmą przed dostępem osób postronnych - mówi st. kpt. Mateusz Caputa z Komendy Powiatowej Państwowej Straży Pożarnej w Pszczynie. Działania strażacy zakończyli 1 marca o godz. 1.30.
Co dokładnie działo się w budynku, zanim doszło do pożaru oraz dlaczego do niego doszło, wyjaśni teraz dochodzenie prowadzone przez policję. Jeszcze dzisiaj na miejscu ma pojawić się biegły z zakresu pożarnictwa. Ustali m.in., czy w związku z pożarem istniało duże zagrożenie dla sąsiednich budynków oraz co było przyczyną pożaru.
Wiadomo jednak, że budynek był wyłączony z użytkowania. Zatem bezdomne przebywały w nim nielegalnie. W takich sytuacjach to na właścicielu nieruchomości ciąży obowiązek zabezpieczenia jej przed dostępem osób trzecich. A jak można zauważyć, w budynku były m.in. zamurowane okna.
Do tego na obiekcie znajduje się tablica z informacją, że trwa jego rozbiórka. Jest numer pozwolenia oraz informacja, że zostało ono wydane w ub.r. W polu inwestor oraz wykonawca wpisana jest firma AREAŁ BIS Sp. z o.o. (z Kobióra, zajmuje się m.in. wynajmem i zarządzaniem nieruchomościami). I jak potwierdziliśmy w Powiatowym Inspektoracie Nadzoru Budowlanego, to ta firma jest właścicielem działki, na której znajduje się budynek.
ram