Poradnia zostaje w szpitalu
23.02.2010, 13:13 |
Pszczyna
Poradnia miała przynosić straty, a wyliczono, że jej brak przyniesie jeszcze większe. Skąd więc pomysł, by przekształcać ją w NZOZ?
Uchwała dotycząca Poradni Leczenia Bólu w pszczyńskim szpitalu wydawała się być formalnością. Już raz radni powiatowi się za nią zabrali. Projekt miał wtedy pozytywną opinię Rady Społecznej ZOZ-u i wojewody śląskiego, jednak wstrzymano się z podjęciem decyzji, żeby inne samorządy mogły się wypowiedzieć. Tylko Goczałkowice-Zdrój były przeciwne, reszta na przekształcenie się zgodziła, nawet Pszczyna, gdzie zanosiło się na negatywne stanowisko.
Głównym argumentem było to, że poradnia generuje straty i że dzięki przejęciu (wraz z cesją kontraktu z Narodowym Funduszem Zdrowia) pacjenci będą mieli większy dostęp do usług ponadstandardowych. Oczywiście za dodatkową opłatą (publiczny zakład opieki zdrowotnej nie ma takich możliwości). Jednak dyskusja, która rozgorzała w powiecie, przyniosła nieoczekiwany zwrot akcji. O głos poprosiła Irena Dziedzic, lekarka, która tworzyła poradnię właściwie od podstaw, a teraz nie rozumie, dlaczego ta stała się problemem. - Pomysł, który się zrodził, jest poza moim wkładem w dyskusję na ten temat. Nie rozumiem, jakie są motywy likwidacji czy przeniesienia tej poradni. Najważniejszy argument to podobno ten, że poradnia się nie bilansuje - w tym miejscu lekarka przedstawiła wynik finansowy za ubiegły rok, który wyniósł 4 tys. 446 zł na minusie. Kwota nie ścina z nóg, biorąc pod uwagę długi całego szpitala. Mało tego, jak wyszacowali radni, jako że w poradni jest teraz mniej etatów pielęgniarskich, rocznie daje to oszczędności prawie 15 tys. zł. Zdaniem Dziedzic, jeszcze w innych miejscach można by zrobić oszczędności.
Więcej czytaj w najnowszym wydaniu ”Gazety Pszczyńskiej”
agw