Mieszkańcy apelują: ratujmy szpital!
Pszczyna | 20.07.2016, 15:40, aktualizacja: 21.07.2016, 09:23 |
Mieszkańcy zebrali się w środę przed pszczyńskim szpitalem, by wyrazić swoje niezadowolenie z tego, co dzieje się w placówce.
- 33 lata pracowałam w pszczyńskim szpitalu jako kucharka. Było wtedy bardzo dobrze, nawet w stanie wojennym. A teraz co się dzieje? Męża o mało co by mi nie wykończyli! Jak mąż był w szpitalu w ciężkim stanie, od lekarza usłyszałam, że zostały mu dwa tygodnie życia. A dziś nawet chodzi. Żal mi tylko pielęgniarek, które pracują w szpitalu. Zostają po jednej, dwie na oddziale, na ponad 30 pacjentów – przyznaje była pracownica szpitala, która w środę pojawiła się na pikiecie.
Proszą ministra o interwencję
Takich historii można było usłyszeć więcej. - To jest straszne, co się tu dzieje – mówili uczestnicy. Zwracali uwagę na to, że pomieszczenia szpitala stoją puste, a pacjenci leżą w przepełnionych salach lub nawet na korytarzach. - W styczniu leżałem w szpitalu z obustronnym zapaleniem płuc. Ordynator mi trzeciego dnia powiedział, że nie ma mnie czym leczyć – opowiada mieszkaniec Pszczyny.
Uczestnicy pikiety podpisywali się pod pismem do ministra zdrowia z prośbą o podjęcie interwencji. „Prosimy o sprawdzenie i analizę warunków udzielania świadczeń zdrowotnych w zakresie leczenia szpitalnego w naszym mieście. Naszą intencją jest wyjaśnienie sytuacji polegającej na narastającym niezadowoleniu pacjentów korzystających ze świadczeń zdrowotnych w Szpitalu w Pszczynie” - czytamy w piśmie, które podpisało w środę ok. 200 osób.
Podczas pikiety nagrywany był też program dla TVP Info, który wyemitowany zostanie w najbliższy piątek o godz. 17.40.
Na spotkanie przyszedł także m.in. starosta Paweł Sadza. To powiat wydzierżawił w 2011 r. szpital spółce Centrum Dializa. - Bierzemy pod uwagę różne scenariusze, również i taki, że rozwiązujemy umowę i szpital ponownie przejmowany jest przez powiat. Trzeba jednak mierzyć siły na zamiary. Nie mam możliwości oceny jakości świadczonych usług, bo to nie ja przyznaję środki. To dziwna sytuacja, ale tak wygląda rzeczywistość. Ja mogę skupiać się na tym, jak wygląda majątek - mówi Paweł Sadza. Władze powiatu czekają na wyniki kontroli NFZ.
Na pikiecie nie było natomiast żadnego przedstawiciela Centrum Dializa.
Zakres kontroli NFZ został rozszerzony
Przypomnijmy, od 11 lipca Narodowy Fundusz Zdrowia prowadzi w szpitalu w Pszczynie kontrolę w trybie pilnym. Została ona zlecona po skargach pacjentów i obejmowała początkowo tylko oddział chorób wewnętrznych. Teraz została ona jednak rozszerzona o inne oddziały funkcjonujące w szpitalu.
- Tematyka kontroli została rozszerzona o kontrolę realizacji umowy w rodzaju leczenie szpitalne w odniesieniu do realizacji zaleceń pokontrolnych zawartych w wystąpieniu pokontrolnym z dnia 19.12.2013 r. oraz w wystąpieniu pokontrolnym z dnia 20.05.2014 r. - informuje Małgorzata Doros, rzecznik prasowy Śląskiego Oddziału Wojewódzkiego Narodowego Funduszu Zdrowia w Katowicach.
Chodzi o świadczenia z następujących zakresów: neonatologia, choroby wewnętrzne, geriatria, neurologia, anestezjologia i intensywna terapia, położnictwo i ginekologia, chirurgia ogólna, ortopedia i traumatologia narządu ruchu.
Kontrola potrwa do 18 sierpnia.
- Weryfikacji podlegać będzie organizacja udzielania świadczeń, warunki lokalowo-techniczne, kwalifikacje i zatrudnienie personelu udzielającego świadczeń oraz wyposażenie w sprzęt i aparaturę medyczną w odniesieniu do warunków wymaganych od świadczeniodawców realizujących umowę w ww. zakresie - przyznaje M. Doros.
Centrum Dializa: warunki nie odbiegają od standardu
Wcześniej do starosty i NFZ trafiło m.in. pismo jednej z pacjentek, która zwracała uwagę na znaczne pogorszenie warunków leczenia po przeniesieniu oddziału chorób wewnętrznych z III na I piętro, gdzie znajduje się już oddział neurologii.
"Zwiększenie liczby pacjentów w salach podnosi ryzyko przenoszenia chorób zakaźnych, które często są przyczyną hospitalizacji wielu osób (…) Ponadto pacjenci przebywający w szpitalu nie mają odpowiednich warunków do zjadania posiłków, ponieważ w salach nie ma już miejsca na stolik i krzesła (…) Oddział wewnętrzny jest podstawowym oddziałem, jaki musi funkcjonować w szpitalu powiatowym. Wydzierżawiony szpital dysponuje wolnymi piętrami, które nie są zagospodarowane i w sposób konsekwentny wyłączane z użytkowania” - zwracała uwagę mieszkanka Pszczyny.
Oddział chorób wewnętrznych został przeniesiony ze względu na prowadzony remont. Jak informuje spółka Centrum Dializa, remont nie ma już wpływu na komfort pacjentów. - Warunki w Szpitalu w Pszczynie, w tym na oddziale chorób wewnętrznych nie odbiegają od standardu oferowanego w innych szpitalach powiatowych w Polsce. Odpowiadają także możliwościom wynikającym z wysokości kontraktu, który jest niezmienny od 2011 roku. Ilość hospitalizacji w tym czasie nieznacznie wzrosła - przyznaje Witold Jajszczok, rzecznik prasowy spółki.
Chcą informacji: co dalej?
Na pikietę mieszkańcy przynieśli baner z napisem "Ratujmy nasz szpital". - Chciałabym porozmawiać z prezesem spółki, bo najgorsza jest niewiedza. Chcielibyśmy wiedzieć, jakie są plany co do szpitala. Ludzie są rozkojarzeni, nie wiedzą, co się będzie działo ze szpitalem - mówi radna Rady Miejskiej i przewodnicząca Komisji Spraw Społecznych, Marcelina Leki, która zorganizowała pikietę. - Została zachwiana najważniejsza potrzeba - potrzeba bezpieczeństwa. Powinna zostać przeprowadzona głęboka reforma tego szpitala - dodaje.
pako