Pogorzelisko na terenie zakładu Ryszarda Wrony, piątek, godz. 12.00.

Akcja gaśnicza w zakładzie R. Wrony zakończona

PSZCZYNA04.11.2014, 20:30, aktualizacja: 08.11.2014, 14:46

Po ponad czterech dobach strażacy zakończyli akcję gaśniczą w zakładzie na Polnych Domach. Był to największy pożar w naszym powiecie od lat.

Po ponad czterech dobach, w sobotę nad ranem strażacy zakończyli akcję gaśniczą w zakładzie produkującym podłoże pod uprawę pieczarek na Polnych Domach.

Obecnie na miejscu pozostał jeden zastęp straży pożarnej, który zabezpiecza pogorzelisko. 

Przypomnijmy, że do pożaru składowiska słomy o powierzchni niemal 4 tys. m2. w zakładzie Ryszarda Wrony doszło we wtorek wieczorem.

Istniało spore zagrożenie, że pożar rozprzestrzeni się na pozostałe brogi słomy, dlatego strażacy i pracownicy firmy musieli wykonać przecinkę. Zanim udało się opanować pożar, na miejscu pracowały 22 zastępy straży. 

To największy pożar na naszym terenie od lat. W piątek po południu przy gaszeniu pożaru pracowało jeszcze siedem zastępów. Praca  ciągle była mozolna. Odkąd udało się opanować pożar, trzeba było rozbierać baloty ze słomą i przelewać je wodą. – Słoma nadal się tli – mówił nam w piątek st. kpt. Mateusz Caputa z KP PSP w Pszczynie. – Nie pamiętamy na przestrzeni kilku ostatnich lat tak dużego pożaru, tak długotrwałego i do którego trzeba by angażować tak duże siły i środki – dodaje. Choć podkreślał, że w piątek działania były ograniczone do przelewania pogorzeliska, więc stopniowo siły wycofywano.

Ostatecznie akcja gaśnicza w zakładzie Wrony została zakończona nad ranem w sobotę.

Strażacy chwalą logistykę w zakładzie Ryszarda Wrony. – Mieliśmy zabezpieczone dostawy paliwa, wyżywienie i ciężki sprzęt, bez którego akcja gaszenia pożaru mogłaby trwać nawet kilka tygodni – dodaje st. kpt. Caputa.

Praca odbywała się w trudnych warunkach. Na pogorzelisko zostało wylanych od kilku, do nawet kilkunastu tysięcy m3 wody. 

Nad ustaleniem przyczyn pożaru pracują policjanci z pszczyńskiej komendy. Już teraz wiadomo, że będzie to trudne zadanie. – Biegły z zakresu pożarnictwa podjął próbę przeprowadzenia oględzin na miejscu pożaru, ale niestety, musiał od nich odstąpić ze względu na przedłużającą się akcję pożarniczą. Oględziny zaplanowano na przyszły tydzień – mówi st. asp. Karolina Błaszczyk, rzeczniczka pszczyńskiej policji. Jak dodaje, możliwe przyczyny są dwie – samozapłon lub udział osób trzecich.

Jak pisaliśmy wcześniej, właściciel zakładu podejrzewa podpalenie. Wyznaczył nawet nagrodę za wskazanie sprawcy – 10 tys. zł.

 

Informacja z czwartku

Czwartek, 6 listopada na miejscu pożaru składowiska słomy pracowało 13 zastępów straży pożarnej. - Nasze działania na pewno potrwają jeszcze kilkanaście godzin - do późnych godzin wieczornych. A czy dłużej, tego nie jesteśmy jeszcze w stanie powiedzieć. Dalej to bardzo ciężka praca, polegająca na przekopywaniu wciąż tlących się balotów słomy i przelewaniu ich wodą. Działania są utrudnione, bo na miejscu jest już bardzo grząsko - mówi st. kapitan Mateusz Caputa z KP PSP w Pszczynie. Cały czas woda dowożona jest na miejsce akcji z Dokawy i sieci miejskiej.

Informacja ze środy, 5 listopada

Informację o pożarze stogu słomy na terenie zakładu produkującego podłoże pod uprawę pieczarek na Polnych Domach w Pszczynie  pszczyńska straż pożarna otrzymała we wtorek, 4 listopada przed godz. 18.30.

Na początku na miejsce pożaru zostały zadysponowane dwa zastępy JRG Pszczyna oraz najbliższe jednostki OSP. Jednak szybko się okazało, że trzeba skierować dodatkowe siły. – Ogień objął baloty ze słomą składowane na powierzchni ok. 4 tys. m2. W związku z bardzo rozwiniętym pożarem i dodatkowo zagrożeniem rozprzestrzenienia się tego pożaru na pozostałe baloty, kierujący działaniami podjął decyzję o dysponowaniu dodatkowych sił. W tym kulminacyjnym momencie, kiedy był największy pożar, na miejscu pracowały 22 zastępy z KP PSP z Pszczyny, komendy miejskiej z Tychów, KWP  z Katowic i niezawodni druhowie z powiatu pszczyńskiego. W gotowości było sześć zastępów z plutonów gaśniczych z Tychów i Katowic - mówi st. kpt. Mateusz Caputa z Komendy Powiatowej Państwowej Straży Pożarnej w Pszczynie.

Kulminacyjny moment pożaru

Otwarty pożar udało się opanować w godzinach nocnych. Dzięki przecince wykonanej ok. 40 m w głąb stogu, nie dopuszczono do rozprzestrzeniania się pożaru na pozostałe baloty. – To wszystko udało się przede wszystkim dzięki dużemu zaangażowaniu właściciela zakładu, który posiada ciężki sprzęt, niezbędny do wykonania przecinki. Wspólnymi siłami zapobiegliśmy rozprzestrzenianiu się tego pożaru, stłumiliśmy go i obecnie trwa dogaszanie, ciężki sprzęt - fadromy, ładowarki ten nadpalony materiał przekopują, a my na bieżąco go przelewamy, żeby nie powodował dalszego zagrożenia – mówi st. kpt. Mateusz Caputa.

Problem z wiatrem i... wodąst. kpt. Mateusz Caputa

Jak podkreślają strażacy, pracę wczoraj utrudniał bardzo silny wiatr, który roznosił płomienie i powodował wtórne zagrożenie.

Strażacy cały czas mieli problem z dostępem do odpowiedniej ilości wody.

– W tego typu zakładach jest obowiązek posiadania zbiorników przeciwpożarowych i te zbiorniki tutaj są. Ale pożar przebiegał z taką intensywnością, że niezbędne było korzystanie z punktów czerpania wody, które m.in. były utworzone doraźnie na Dokawie oraz z hydrantów zainstalowanych na sieci miejskiej – dodaje.

Choć ogień jest już opanowany i nie rozprzestrzenia się dalej, praca strażaków wciąż jest bardzo intensywna. W środę na miejscu działa 18 zastępów. Działania potrwają na pewno do późnych godzin nocnych, a możliwe, że będą prowadzone także jutro.

Przypuszczalnych przyczyn wybuchu pożaru jest kilka. Dochodzenie w tej sprawie prowadzi Komenda Powiatowa Policji w Pszczynie. - Ja ze swojego doświadczenia i wiedzy mogę powiedzieć, że 90% wszystkich pożarów, które powstają, są powodowane przez człowieka. Być może w tym miejscu też jest tu czynnik ludzi, umyślny lub nieumyślny - mówi Mateusz Caputa. I dodaje, że istnieje też coś takiego jak samozapłon materiałów biologicznych. - Ciężko powiedzieć, czy w takich warunkach, jakie panowały we wtorek, jest to możliwe – stwierdza.

Jak dodają strażacy, na całe szczęście zakład jest na uboczu i w bezpośrednim sąsiedztwie nie ma budynków, którym mogłyby bezpośrednio zagrażać płomienie lub dym.

To największy pożar, do jakiego doszło na terenie naszego powiatu w tym roku. – Pożary balotów słomy  są u nas dość częstym zjawiskiem. Ale w tej skali był to jeden z większych pożarów tego typu w ciągu ostatnich kilku lub nawet kilkunastu lat na terenie powiatu – mówi Matusz Caputa.

Właściciel podejrzewa podpalenie

- To ewidentne podpalenie. Ktoś, kto to zrobił wybrał najlepszy moment. Ktoś nas obserwował i znał rozkład pracy. Od 18.00 do 18.30 pracownicy mieli przerwę na posiłek i w tym czasie nikogo nie było na tym terenie. Pożar powstał od strony południowej, kilka metrów od płotu, wystarczyło coś wrzucić... - mówi Ryszard Wrona, właściciel zakładu, w którym doszło do pożaru. Informuje też, że w zamian za wskazanie podpalacza oferuje 10 tys. zł nagrody.  

Na terenie jego zakładu był to już trzeci duży pożar słomy, ale ten - pod względem strat - jest największy. - Jest to też pierwszy pożar  od 10 lat, odkąd ogrodziliśmy teren, na którym składujemy słomę. Wcześniej pożary też się zdarzały, ale teren był nieogrodzony, każdy miał do niego dostęp. Dobrze, że wiatr był południowy, a nie wschodni, bo wtedy pożar pewnie rozprzestrzeniłby się na kolejne stogi. Myślę, że jakoś się z tym uporamy, takie jest życie, trzeba to przyjąć - mówi Ryszard Wrona.

 

Zobacz z film z pożaru słomy w zakładzie na Polnych Domach

 ---------------------------------------------------------------------------------------------

OGŁOSZENIE

Podziękowania Ryszarda Wrony

Serdecznie dziękuję strażakom z Komendy Powiatowej Państwowej  Straży Pożarnej w Pszczynie oraz druhom z Ochotniczych Straży Pożarnych z terenu powiatu pszczyńskiego, którzy od wtorku, 4 listopada gaszą pożar słomy na terenie mojego zakładu. Podziękowania kieruję także dla Komendy Miejskiej PSP w Tychach oraz Komendy Wojewódzkiej w Katowicach, za wsparcie wtorkowej akcji.

Podziękowania również dla starosty pszczyńskiego, Pawła Sadzy, który wraz z naczelnik Wydziału Zarządzania Kryzysowego i Spraw Obywatelskich Starostwa Powiatowego w Pszczynie we wtorek, w godzinach nocnych przez kilka godzin był na terenie mojego zakładu, oferując pomoc i bardzo szybko organizując posiłki energetyczne dla pracujących na miejscu strażaków.

Dziękuję też burmistrzowi Pszczyny, Dariuszowi Skrobolowi, który zaoferował swoją pomoc, gdyby zaistniała taka potrzeba.

Swoje podziękowania kieruję również do okolicznych mieszkańców, którzy pomagali strażakom rozwijać węże oraz kierowali ruchem.

Ryszard Wrona
Właściciel Zakładu Produkcja Podłoża pod Uprawę Pieczarek w Pszczynie

ram

T G+ F

Pożar brogu słomy na Polnych Domach

Pożar brogu słomy na Polnych Domach
Pożar brogu słomy na Polnych Domach
Pożar brogu słomy na Polnych Domach
Pożar brogu słomy na Polnych Domach
Pożar brogu słomy na Polnych Domach
Pożar brogu słomy na Polnych Domach
Pożar brogu słomy na Polnych Domach
Pożar brogu słomy na Polnych Domach
Pożar brogu słomy na Polnych Domach
Pożar brogu słomy na Polnych Domach
Pożar brogu słomy na Polnych Domach
Pożar brogu słomy na Polnych Domach
Pożar brogu słomy na Polnych Domach
Pożar brogu słomy na Polnych Domach
Pożar brogu słomy na Polnych Domach
Pożar brogu słomy na Polnych Domach
Pożar brogu słomy na Polnych Domach
Pożar brogu słomy na Polnych Domach
Pożar brogu słomy na Polnych Domach
Pożar brogu słomy na Polnych Domach
Pożar brogu słomy na Polnych Domach
Pożar brogu słomy na Polnych Domach
Pożar brogu słomy na Polnych Domach
Pożar brogu słomy na Polnych Domach
Pożar brogu słomy na Polnych Domach
Pożar brogu słomy na Polnych Domach
Pożar brogu słomy na Polnych Domach
Pożar brogu słomy na Polnych Domach
Pożar brogu słomy na Polnych Domach
Pożar brogu słomy na Polnych Domach
Pożar brogu słomy na Polnych Domach
Pożar brogu słomy na Polnych Domach
Pożar brogu słomy na Polnych Domach
Pożar brogu słomy na Polnych Domach

Zobacz także

gorący temat
Pożar u Wrony: Najprawdopodobniejszą przyczyną podpalenie
Pożar u Wrony: Najprawdopodobniejszą przyczyną podpalenie
Czy w końcu przestanie śmierdzieć?
Czy w końcu przestanie śmierdzieć?
Świąteczny Weekend Zakupów w Pszczynie
Świąteczny Weekend Zakupów w Pszczynie
35 lat Muzeum Prasy Śląskiej
35 lat Muzeum Prasy Śląskiej
Uhonorowani przez Sybiraków
Uhonorowani przez Sybiraków
Pszczyna: Budżet na 2021 rok przyjęty
Pszczyna: Budżet na 2021 rok przyjęty
Apel w sprawie trudnej sytuacji Uzdrowiska
Apel w sprawie trudnej sytuacji Uzdrowiska
Konkurs "Pierwsze zdjęcie na Instagramie"
Konkurs "Pierwsze zdjęcie na Instagramie"
Budżet powiatu na trudne czasy uchwalony
Budżet powiatu na trudne czasy uchwalony
12 wzruszających historii pszczyńskich Sybiraków spisanych w książce
12 wzruszających historii pszczyńskich Sybiraków spisanych w książce
W czwartek i piątek utrudnienia na ul. Bielskiej w Pszczynie
W czwartek i piątek utrudnienia na ul. Bielskiej w Pszczynie
Pszczyna pozyskała 4 mln zł na fotowoltaikę
Pszczyna pozyskała 4 mln zł na fotowoltaikę
Burmistrz spotkał się z ministrem klimatu
Burmistrz spotkał się z ministrem klimatu
Budżet przyjęty. Ponad 10 mln zł na goczałkowickie inwestycje
Budżet przyjęty. Ponad 10 mln zł na goczałkowickie inwestycje
Nowa sygnalizacja świetlna w Pawłowicach
Nowa sygnalizacja świetlna w Pawłowicach
3 mln zł dotacji na termomodernizację Zespołu Szkolno-Przedszkolnego w Pszczynie
3 mln zł dotacji na termomodernizację Zespołu Szkolno-Przedszkolnego w Pszczynie
Powstał chodnik do Szkoły Podstawowej nr 13 w Wiśle Małej
Powstał chodnik do Szkoły Podstawowej nr 13 w Wiśle Małej

Komentarze:

Klubowicz 2014-11-05 godz. 23:10
A ja jestem za wprowadzeniem kary chlosty Czyli jeśli to było podpalenie to jeśli sprawca zostanie zatrzymany należy przypisać go na środku rynku do pregierza i każdy może wymierzyć mu po 2 baty na gola dupę. Cała społeczność patrząc na niego placzacego z bólu wyraża swoją dezaprobate dla takiego zachowania i myśle ze drugi raz by tego nie zrobił
jutubowicz :-) 2014-11-05 godz. 13:21
https://www.youtube.com/watch?v=lTBnKuBJmw4 śmieszny filmik co do pożaru to nie wierze w podpalenia, raczej sabotaż.... niechh wszyscy mnie pożałują- sorry p.Wrona ma nie śmierdzieć i prosze prowadzic swój biznes- powodzenia my mieszkańcy nie jestesmy Panu wrogiem tylko oddychac sie nie da a czasami tylko sie da.
gość 2014-11-05 godz. 06:36
do "Firefox": ciekawe co by było gdyby pożar był nie do opanowania i przeniosłoby się na sąsiednie domostwa i niewinna osoba zginęłaby w płomieniach - troszkę trzeba ruszyć wyobraźnią - jeżeli to było celowe to dalej jestem za spaleniem żywcem bo kara musi być bolesna i dotkliwa i jednocześnie przykładem dla innych, którym ewentualnie by się chciało w przyszłości takie rzeczy robić - a nie liberalne prawo które złodzieja/bandytę stawia ponad ofiarę
arekdiesel 2014-11-04 godz. 22:06
18.23 pierwsze zgłoszenie o pożarze, nie przez pracownika a przez mieszkańca ul.Studzienickiej w mojej osobie.
Firefox 2014-11-04 godz. 21:57
Palić ludzi żywcem też się nie powinno a jednak taki pomysł wpadł do twojej chorej głowy.
gość 2014-11-04 godz. 21:24
jeżeli było to celowe podpalenie to powinni tego kto się tego dopuścił spalić żywcem - można nie zgadzać się z działalnością tego typu zakładów - owszem - ale tak się nie robi największemu nawet wrogowi - żeby zniszczyć majątek wypracowywany bardzo często latami
treść:
autor:

SQL: 18