Czy ocynkownia może być zagrożeniem dla środowiska?

Na terenie dawnego tartaku przy ul. Centralnej 56 (teraz właścicielem terenu jest firma Centrum Inwestycji Strategicznych) firma ALTOP chce utworzyć instalację do cynkowania ogniowego.

Do naszej redakcji dotarło pismo Stowarzyszenia Plichtowice z Kobióra, adresowane również do wójta gminy Kobiór. Stowarzyszenie wnosi o wydanie negatywnej decyzji w postępowaniu administracyjnym w sprawie wydania decyzji o środowiskowych uwarunkowaniach inwestycji.

„Działalność tego typu jest z natury nie tylko szkodliwa, ale też niebezpieczna dla środowiska. Od strony wschodniej w odległości 100 m znajdują się pierwsze budynki mieszkalne, a tereny po stronie północno-wschodniej zgodnie z planem zagospodarowania przestrzennego przewidziane są pod zabudowę mieszkalną. Teren po byłym tartaku nie jest oddzielony wymaganym przez miejscowe prawo ochronnym pasem zieleni" - czytamy w piśmie Stowarzyszenia Plichtowice. Przedstawiciel stowarzyszenia, Herbert Skrzypiec ma również szereg wątpliwości, co do przedstawionego przez firmę raportu o oddziaływaniu planowanej inwestycji na środowisko. Jego zdaniem wskazane jest opracowanie raportu przez niezależną od inwestora instytucję.

Według inwestora przedsięwzięcie nie będzie przekraczało dopuszczalnych norm i zamknie się w granicach działki. Wniosek firmy ALTOP w sprawie przeprowadzenia oceny oddziaływania przedsięwzięcia na środowisko wpłynął do Urzędu Gminy Kobiór już 17 października ub. roku. Wójt zwrócił się zaraz o opinię Regionalnego Dyrektora Ochrony Środowiska w Katowicach oraz Państwowego Powiatowego Inspektora Sanitarnego w Tychach. Po uzyskaniu opinii, 3 grudnia ub. roku wójt stwierdził obowiązek przeprowadzenia oceny oddziaływania na środowisko i określił zakres raportu o oddziaływaniu przedsięwzięcia na środowisko, jednocześnie zawieszając postępowanie do czasu przedłożenia raportu. Postępowanie zostało wznowione 18 maja br. po przedłożeniu raportu przez firmę.

- Analizujemy ten raport. Ponieważ w niektórych sprawach chcielibyśmy mieć niezależny pogląd, zleciliśmy opracowanie dodatkowego raportu, żeby sprawdzić, czy informacje znajdujące się w raporcie przygotowanym przez inwestora pokrywają się ze stanem faktycznym. Do końca lipca mamy mieć ten raport i wtedy zajmiemy stanowisko - wyjaśnia Eugeniusz Lubański, wójt gminy Kobiór.

Gmina spełniła zatem postulat Stowarzyszenia Plichtowice. Wójt zaznacza jednak, że nie chce odrzucać jakiejkolwiek działalności prowadzonej na terenach inwestycyjnych po byłym tartaku tylko z tego powodu, że ktoś sobie tego nie życzy. - Musimy mieć też na uwadze miejsca pracy i wpływy z podatku od nieruchomości z tytułu prowadzonej działalności gospodarczej. Ale nie chcemy, żeby to była uciążliwa działalność. Dlatego byliśmy nawet na wizji w najbliższej ocynkowni w Czechowicach-Dziedzicach, żeby zobaczyć, jakie jest oddziaływanie takiego zakładu. Na zewnątrz nie stwierdziliśmy żadnych uciążliwości. Oczywiście wszystko zależy od skali działalności. Z tego, co wiemy ma to być ocynkownia drobnogabarytowych elementów, jak śruby czy gwoździe, z zastosowaniem nowoczesnej technologii - twierdzi wójt.

Kobiórscy urzędnicy mądrzejsi będą po przeczytaniu niezależnego raportu o oddziaływaniu przedsięwzięcia na środowisko.

jack