Miedźna | 16.10.2018, 12:50 |
Wywiad z kandydatem na wójta gminy Miedźna, Marcinem Germanek.
Dlaczego zdecydował się pan kandydować na wójta gminy Miedźna?
Samorząd od zawsze był obraną przeze mnie ścieżką. To po prostu moje życiowe powołanie. Przygodę z nim rozpocząłem jeszcze w liceum. Ukończyłem studia z zakresu nauk politycznych, które uzupełniłem 3 studiami. Moja kariera zawodowa też była związana z tą tematyką. Zaraz po studiach rok spędziłem w Urzędzie Wojewódzkim. Potem pracowałem w organizacjach pozarządowych, zajmując się organizacją porad prawnych, wdrażaniem budżetów obywatelskich, polityką senioralną, czyli tematami typowo samorządowymi. Do dziś zawodowo związany jestem z Fundacją, którą obecnie prowadzimy razem z żoną. Zajmujemy się rynkiem pracy i rozwojem przedsiębiorczości. Zaczynaliśmy od zera, a szacowane obroty za ten rok przekroczą 1,5 miliona złotych. Teraz swoją wiedzę i doświadczenie chcę wykorzystać pracując dla gminy Miedźna.
Pozycja radnego panu nie wystarcza?
Na chwilę obecną już nie, gdyż nie daje mi pełni możliwości realizacji moich pomysłów. Ogromnie jednak doceniam te 4 lata, bo to ważny krok w karierze. Był to dla mnie czas intensywnego zdobywania doświadczenia. Poznałem jak gmina funkcjonuje od wewnątrz, miałem styczność ze sprawami wielkiej wagi jak reforma edukacji i dużymi inwestycjami jak remont drogi Gilowice-Góra. Przekonałem się, że są to wyzwania, którym jestem w stanie sprostać jako wójt. No i oczywiście wprowadzić w życie także swoje plany. Od samego początku mówiłem jasno, że sposób zarządzania aktualnego wójta mnie nie przekonuje. Teraz wiem, że mogę robić to lepiej.
Jakie są zatem pana główne postulaty?
Przede wszystkim gmina Miedźna musi być bogata. Wtedy łatwiej będzie wszystkim. Wyposażone będą szkoły, więcej środków dostaną kluby sportowe, będzie można prowadzić remonty dróg i chodników. No i myśleć o budowie nowych. Swoje pomysły ująłem w programie wyborczym, który nazwałem „10 punktów Marcina Germanka”. Najważniejsze inwestycje to remont mostu Bronisław, wymiana oświetlenia ulicznego na LED. We współpracy z powiatem przebudowa ulic Pszczyńskiej w Woli oraz Miodowej we Frydku i Wiejskiej w Miedźnej. Chcę też rozwinąć programy dotacyjne na działania ekologiczne jak wymiana pieców czy ocieplenia domów. Na to jest ogromne zapotrzebowanie. Ważnym punktem jest rozwój przedsiębiorczości i terenów przemysłowych w naszej gminie. To właśnie w tym upatruję głównego źródła dochodu gminy. To od biznesu płyną największe dochody dla gminy i ich zwiększenie da nam bezpieczeństwo, gdy za 2 lata ograniczone zostaną dotacje unijne. Dlatego ten czas musimy wykorzystać do absolutnego maksimum. Pozyskać jak najwięcej dotacji, a jednocześnie tworzyć stabilne źródła dochodu. Nie możemy powtórzyć błędu uzależnienia się od jednego przedsiębiorstwa, jak było z kopalnią. Teraz jej nie ma i to widać. Chcę też wprowadzić gminę do Metropolii, co też wiąże się z realnymi korzyściami, nie tylko finansowymi. Oczywiście przewidziałem także działania społeczne takie jak stworzenie domu pobytu dziennego dla seniorów, przywrócenie przychodni zdrowia w dawnym budynku w Woli. Część mojego programu, jak parki i miejsca rekreacji stworzyli sami mieszkańcy, głosując w ankiecie.
Sporo tego. Myśli pan, że uda się to wszystko zrealizować?
Jestem o tym przekonany. Zawsze mierzę siły na zamiary. W programie znalazło się to, co jest realne. Zawsze mogą zdarzyć się jakieś sytuacje nieprzewidziane, ale kieruję się zasadą, że trzeba stawiać na konkrety. Zresztą sam nie lubię kiedy politycy obiecują mi cuda a jedyne co dostaję to coraz droższe paliwo. Wyborca musi mieć zaufanie do samorządowca. A to można osiągnąć tylko przez ciężką pracę i uczciwość. Trzeba też realnie patrzeć na swoje umiejętności. W dzisiejszych czasach należy czerpać z wiedzy mądrzejszych od siebie, bo świat ogromnie idzie do przodu. Ja znam się na dotacjach unijnych i z tego będę korzystał. Nie udaję jednak alfy i omegi, dlatego też otaczam się osobami z dużą wiedzą w różnych dziedzinach, jak każdy rozsądny włodarz. Od ponad 4 lat zarządzam Fundacją i to przynosi nam korzyści. A gmina ma znacznie większy potencjał. Dlatego potrzebny jest ktoś kto ma wizję jej rozwoju i potrafi wykorzystać jej potencjał.