Najemcy żądają remontu
09.11.2011, 10:10 |
Pszczyna
- Czynsze są horrendalne, standard niski, klienci wolą kupować tam, gdzie jest ładnie i nie śmierdzi. Niedługo będziemy musieli zwinąć interes – mówią najemcy lokali pasażu handlowego na targowisku.
„Wołanie o ratunek” - tak najemcy lokali handlowych w pasażu na terenie Koszar Ułańskich zatytułowali swój list do burmistrza Pszczyny. Twierdzą, że wielokrotnie zwracali się do prezesa Agencji Rozwoju i Promocji Ziemi Pszczyńskiej, która koszarami zarządza, o wykonanie niezbędnych remontów. Bezskutecznie.
Monika Borcel handluje w pasażu od 10 lat. Jeszcze niedawno wynajmowała dwa boksy. Dzisiaj ma jeden, a i tak boi się o swoją przyszłość. Wszystko dlatego, że coraz mniej klientów zagląda do pasażu. A to przekłada się na utarg. Jej zdaniem klientów odstraszają odrapane i brudne ściany, grzyb, a przede wszystkim smród. Dodaje, że za takie warunki najemcy muszą płacić ogromne sumy za najem – ponad 70 zł za m2. Ona przy ok. 20 m2 płaci ponad 1300 zł. - Wystarczy wejść do pasażu nad Biedronką. Tam jest ładniej, jasno. A najemcy płacą mniej (co sprawdziliśmy, jeden z najemców powiedział nam, że płaci 50 zł za m2 – przyp. red.). To parodia, żeby prywatny właściciel pobierał mniejszy czynsz niż miasto, które przez agencję zarządza targowiskiem – mówi pani Monika, która reprezentuje pozostałych najemców.
Najemcy podkreślają, że w mieście powstało wiele nowych miejsc handlowych, o wyższym standardzie i niższym czynszu. Żądają obniżenia czynszu o 30% i grożą, że jeżeli nic się nie zmieni, zostaną zmuszeni solidarnie zaprzestać płacenia.
Renata Walecka ma boksy z ubraniami w koszarach od trzech lat. Część z nich musi trzymać w foliowych workach, bo przecieka dach i gdy pada deszcz, leje jej się po ścianach. Ze ścian odchodzi farba, ale pani Renata nie zabiera się za remont, bo dopóki nie naprawią dachu, straci tylko pieniądze. - Po moich wielu prośbach niby coś z dachem robili. Tylko dlaczego ciągle przecieka? – pyta. Za w sumie wynajem dwóch boksów płaci miesięcznie 2300 zł plus media. - Do tego naprzeciw jest ubikacja, z której niemiłosiernie śmierdzi. Ludzie zatykają nosy, gdy tu wchodzą. My chcemy pracować w godnych warunkach, a nie truć się smrodem z ubikacji – mówi pani Renata.
Więcej czytaj w najnowszym numerze ”Gazety Pszczyńskiej”. Już w sprzedaży.
ram