Na pszczyńskim zamku jak wśród swoich
Pszczyna | 05.05.2019, 09:45 |
25 kwietnia w Stajniach Książęcych odbył się wernisaż wystawy „Książęcy dwór w Pszczynie w obiektywie”. Jest to pieczołowicie przygotowany dokument, przedstawiony w formie barwnej opowieści o życiu na dworze, również tym zwyczajnym, o którym nie mówi się za wiele.
Na wystawę zaprosiło Muzeum Zamkowe w Pszczynie oraz samorząd województwa śląskiego. Dyrektor muzeum, dr Maciej Kluss powitał przedstawicieli współpracujących instytucji, włodarzy miasta i powiatu, muzealników i wszystkich sympatyków, którzy przybyli, aby uczcić powstanie wystawy, która w ciekawy sposób odsłania codzienne życie pszczyńskiego dworu.
A wszystko za sprawą fotografii Louisa Hardouina, francuskiego kucharza Hochbergów, zatrudnionego w 1909 r. na zamku w Książu. Wybitny kuchmistrz, jako pasjonat fotografowania, stworzył niezwykłą kolekcję zdjęć, które przedstawiają rodzinę tak własną, jak i dworską, przyjaciół, gości, służbę czy mieszkańców Śląska.
– Pojawił się pomysł, aby spośród fotografii wybrać te, które prezentują zamek w Pszczynie oraz całą posiadłość i stworzyć z nich opowieść - zauważyła kurator wystawy, Sylwia Smolarek-Grzegorczyk. Wystawa wzbogacona jest o wspomnienia księżnej Daisy, Anny von Hochberg czy innych. – Uznałam, że to najlepsza ścieżka. Powstała opowieść z perspektywy samych bohaterów, wykorzystując ich wspomnienia - dodaje.
Oprócz około 300 fotografii z pierwszej połowy XX w., przedstawiających codzienne życie, rozrywki dworskie, ale i świat za zamkniętymi drzwiami zamkowej kuchni, na wystawie można zobaczyć ciekawe eksponaty, jak meble ogrodowe czy wytworną liberię. Oprócz zdjęć pochodzących z Muzeum Zamkowego w Pszczynie i z Książa w Wałbrzychu, część dokumentów to materiały z Archiwum Państwowego w Katowicach - Oddział w Pszczynie, Muzeum w Gliwicach, Muzeum Prasy Śląskiej w Pszczynie oraz z kolekcji prywatnej.
- Była to bardzo interesująca praca. Ciągle odkrywaliśmy coś nowego. Zawsze zastanawialiśmy się, jak wyglądała kuchnia zamkowa. Jednocześnie odkrycia skłaniają do dalszych poszukiwań. Mamy plan stworzenia w zamku nowej części, zaplecza kuchennego – mówi Sylwia Smolarek-Grzegorczyk.
- Ta wystawa przybliża nam zamek - zauważa Marianna Kurczab, przewodniczka po pszczyńskim pałacu. - Jest dopełnieniem tego, co znaliśmy do tej pory. Jednocześnie jest tu bardzo domowo - dodaje.
Tę domowość można było dostrzec również wśród zwiedzających, którzy w mniejszych grupkach wymieniali spostrzeżenia, wspólnie oglądali zdjęcia. A ze ściany uśmiechała się księżna Daisy von Pless, „mówiąc” przyciszonym głosem z jednej z gablotek: „Pszczyna, jak właśnie odkryłam, może być zachwycająca wiosną…”.
Małgorzata Brandys