Na os. Daszyńskiego mają dość wyścigów

Skracające sobie drogę, zjeżdżające z DK 1 i pędzące z zawrotną prędkością samochody to zmora mieszkańców os. Daszyńskiego. Na zebraniu dyskutowano, jak sobie z nimi poradzić.

Korki na pszczyńskim odcinku DK 1 to niemal codzienność, a kierowcy próbują je często ominąć. Ci, jadący od Bielska w kierunku Oświęcimia mają alternatywę – przejazd przez os. Daszyńskiego. Dla nich to często ułatwienie i oszczędność czasu. Ale dla mieszkańców osiedla duży problem, bo auta nieraz pędzą z dużą prędkością.

Na zebraniu na os. Daszyńskiego, które odbyło się 6 marca sprawę poruszyła mieszkanka ul. Konopnickiej. - Na ul. Konopnickiej samochody potrafią jeździć z prędkością 80-90 km/h. Mam dwoje dzieci i naprawdę boję się o ich zdrowie i życie. Możecie się wszyscy tutaj śmiać, tylko spróbujcie rozwiązać ten problem. Mamy tego dość – apelowała.

Jak mówiła, przy ul. Konopnickiej mieszka sporo dzieci, a szybkie samochody są dla nich dużym zagrożeniem, np. w drodze do i ze szkoły. A jest tam ograniczenie prędkości do 40 km/h. Jak przekonywała, nieraz tak szybko jeżdżą tam nie tylko skracający sobie drogę z DK 1, a sami mieszkańcy osiedla. - Będę wzywać panów ze Straży Miejskiej – przyznała.

Zaproponowała zmianę kierunku ruchu na równoległym odcinku ul. Słowackiego - od ul. Morcinka do ul. Krasińskiego. Teraz można tam jeździć od ul. Męczenników Oświęcimskich w kierunku DK 1. Zmiana kierunku miałaby spowodować, że większość samochodów zjeżdżających z DK 1 kierowałaby się nie na ul. Konopnickiej, a na ul. Słowackiego, bo tam – zdaniem mieszkanki – jest mniej domów i dzieci.

- Ruch rzeczywiście jest niesamowity, zwłaszcza w soboty i niedzielę ludzie muszą się usuwać z drogi – wtórował inny mieszkaniec. - Trzeba postawić tam kozły spowalniające ruch i skończą się wyścigi na osiedlu – padła propozycja. Pojawił się też pomysł wprowadzenia zakaz ruchu na ul. Konopnickiej, z wyjątkiem mieszkańców.

- To, co Państwo proponujecie, czyli odwrócenie ruchu, to już było. Spowodowało, że wszystkie auta, które jechały z Bielska uciekały przez osiedle – zauważył burmistrz Dariusz Skrobol. - Ale teraz też jeżdżą – przyznał jeden z mieszkańców. - Wydaje mi się, że to, co teraz jest pewnym kompromisem, jest najlepszym rozwiązaniem, które może się tutaj zdarzyć ze względu na bliskość DK 1. Jakkolwiek byśmy ten ruch odwrócili, zawsze te samochody będą tutaj uciekać. Zasada prawej ręki spowodowała, że faktycznie część tych ludzi tutaj nie wjeżdża. Na innych zebraniach podajemy przykład waszego osiedla, gdzie zasada prawej ręki zadziałała – powiedział D. Skrobol.

- Panie burmistrzu, zapraszam do nas w niedzielę na kawę. Pan zobaczy, jak ta zasada na naszym osiedlu zadziałała. Ona nie działa! – ripostowała mieszkanka ul. Konopnickiej.

Czy jest szansa na poprawę sytuacji na osiedlu? - Trudno to pogodzić. Jak są korki na DK 1 to większość skraca sobie drogę przez nasze osiedle. Nie planujemy zmiany organizacji ruchu. Można postawić progi zwalniające albo coś, co spowolni tam ruch. Będziemy o tym dyskutowali na konsultacjach z mieszkańcami – przyznaje Janusz Prządka, przewodniczący zarządu os. Daszyńskiego.

pako