Na Jezioro Goczałkowickie po 30 latach wrócą żaglówki
16.04.2010, 09:50 |
Goczałkowice-Zdrój
Tego lata na sztucznym Jeziorze Goczałkowickim mają się pojawić żaglówki. Nie było ich tutaj od prawie 30 lat - pisze Gazeta Wyborcza Katowice.
Jezioro Goczałkowickie to zbiornik wody pitnej. Nie można w nim się kąpać, pływać kajakiem czy żaglówką. Samorządowcy ze Strumienia, Pszczyny i Goczałkowic od lat walczą o zniesienie tych przepisów. Gminy skorzystałyby na turystach.
Pomimo zakazu kąpieli, amatorów wypoczynku nad Jeziorem Goczałkowickim i tak nie brakuje. Jest duża szansa, że latem tego roku wreszcie będą mogli wejść do wody legalnie - Polska Akademia Nauk w uzgodnieniu ze Śląskim Urzędem Wojewódzkim przygotowała pilotażowy program przewidujący udostępnienie zbiornika żaglówkom. Jeśli wszystko dobrze pójdzie, w połowie wakacji żaglówki (nie więcej niż 30) będą mogły wypłynąć na fragment akwenu. Do dyspozycji będą miały jedną przystań.
Jest też zła wiadomość - o kąpaniu się czy biwakowaniu na brzegu zbiornika nadal nie ma mowy, a co więcej - jeśli okaże się, że obecność żaglówek jednak szkodzi przyrodzie, to zakaz ponownie zacznie obowiązywać. Przyrodnicy martwią się głównie o żyjące nad zbiornikiem rzadkie gatunki chronionych ptaków wodnych i błotnych. Ekolodzy podchodzą sceptycznie do pomysłu dopuszczenia żeglugi po Jeziorze Goczałkowickim. Co się stanie, jeśli zakaz pływania znowu zostanie wprowadzony? Stracą na tym ludzie, którzy zdążą już tutaj zainwestować, a takie sytuacje prowadzą potem do ogromnych rozczarowań i konfliktów - mówią. (źródło: Gazeta Wyborcza Katowice)
ram