Na dworzec muszą poczekać

Goczałkowice-Zdrój

Nie ma chętnych na goczałkowicki dworzec, ale PKP chce raz jeszcze wystawić go na sprzedaż. Wbrew wcześniejszym ustaleniom.

- Z rozmów, które prowadziliśmy z przedstawicielami PKP wynikało, że gmina przejmie budynek dworca po pierwszym przetargu, jeśli nie będzie chętnych – nie ukrywa zaskoczenia wójt Gabriela Placha.

Spółka zmieniła jednak plany – na wyceniony na 330 tys. zł budynek nie zgłosił się żaden kupiec w ogłoszonym w maju przetargu, ale obiekt wystawiony na sprzedaż będzie raz jeszcze, jesienią i po niższej cenie. - W sytuacji, gdy nie znajdzie on nabywcy rozpoczniemy rozmowy na temat przekazania budynku dworca na rzecz samorządu lokalnego – informuje Bartłomiej Sarna z PKP.
Władze gminy mają już wstępne plany na zagospodarowanie budynku. - Chcielibyśmy, by stanowił on zaplecze dla pobliskiego stawu Maciek. Myślimy też, by powstała tam restauracja, muzeum i kino. Budynek jest duży – mówi Placha. Po otrzymaniu go za symboliczną złotówkę gmina będzie musiała jednak przeprowadzić remont. Ze wstępnych obliczeń wynika, że doprowadzenie obiektu do stanu deweloperskiego to koszt 1,5 mln zł netto.

pako