Mieszkaniec Goczałkowic oszukiwał na... wędliny
Goczałkowice-Zdrój | 19.01.2015, 10:06 |
48-letni mieszkaniec Goczałkowic-Zdroju, zaraz po wyjściu z więzienia znalazł szybki i sprawdzony przez siebie sposób na wzbogacenie. Podając się za znajomego rodziny, wyłudzał pieniądze na rzekomo zamówione wędliny.
Sprawca celowo wybierał mieszkania w blokach, w Czechowicach i Bielsku. Z domofonów poznawał nazwiska, a następnie dzwonił. Jeśli domownik podniósł słuchawkę, oszust zwracał się z pytaniem, czy zastał w domu męża, żonę lub syna – w zależności od tego, czyj głos usłyszał w domofonie. W czasie rozmowy twierdził, że otrzymał zamówienie na kiełbasę i prosił o wpłacenie zaliczki. Były to kwoty rzędu od 150 do 200 zł.
Jak ustalono, swoją przestępczą działalność prowadził od sierpnia 2014 roku. Pierwszego z oszustw dopuścił się już dzień po tym jak wyszedł z zakładu karnego, gdzie spędził ponad rok za podobne czyny. Wcześniej - od 2007 roku - w ten sam sposób oszukiwał mieszkańców powiatu pszczyńskiego, pobierając zaliczki za rzekomo zamówione ryby i kurczaki.
Czechowiccy policjanci, którzy pracowali nad sprawą, sprawdzali każdy szczegół, który mógł ich skierować na trop sprawcy. Oszusta zatrzymali na początku stycznia. Mężczyzna był zaskoczony. Usłyszał zarzuty i przyznał się do nich.
Ustalono, że sprawca wyłudził w ten sposób pieniądze od ośmiu mieszkańców Bielska-Białej i Czechowic-Dziedzic. Na początku stycznia od jednej z bielszczanek udało mu się wyłudzić aż 1200 zł. Kolejną z kobiet nie dość, że oszukał, to dodatkowo skradł z jej mieszkania złoty pierścionek, który spieniężył w lombardzie.
KMP Bielsko-Biała
pako