Miasto kupuje 18 tys. torebek rocznie

Odkąd w mieście pojawiły się torebki na psie odchody, sporo właścicieli sprząta po swoich pupilach. Ale wciąż nie brakuje tych, którym sprzątać się nie chce.

Zwróciła się do nas jedna z naszych Czytelniczek, która często wychodzi z dzieckiem na spacery. – Pół biedy, kiedy w psią kupę wdepnę ja, ale ostatnio zdarzyło się to mojej córeczce. Na dodatek obok był pojemnik z torebkami. Nie potrafię zrozumieć, dlaczego właściciel nie posprzątał – denerwuje się. I dodaje, że psie kupy na trawie to dla niej widok codzienny, ale zdarzają się też na środku chodnika. Sama nieraz zwracała uwagę właścicielom czworonogów, by po nich sprzątali. Bez skutku.

Kilka lat temu na Starówce, przy głównej alejce w parku i na terenach Spółdzielni Mieszkaniowej pojawiły się dystrybutory z darmowymi torebkami na psie odchody. Co roku gmina wydaje ok. 4 tys. zł na nowe torebki. W tym roku zakupiono ich prawie 18 tys. (i trzy nowe dystrybutory). – Na chwilę obecną zostało nam jakieś dwa tys. torebek. Co roku kupujemy ich więcej, czyli świadomość właścicieli psów wzrasta. Do tego niektórzy noszą swoje torebki . Ale na pewno jest też grupa osób, której nie przekona się, nawet siłowo, do sprzątania po psie – mówi Jacek Lebioda, dyrektor Zakładu Zieleni Miejskiej w Pszczynie.

Edward Bogacz, komendant Straży Miejskiej w Pszczynie mówi, że w ubiegłym roku strażnicy podczas patroli wręczali właścicielom psów torebki na psie odchody i przypominali o obowiązku sprzątania po pupilu. -  Wrócimy do tej akcji – zapewnia.

ram