Marszałek chce przejąć zameczek w Promnicach
08.06.2009, 11:34 |
Region
Wojewoda chciał sprzedać zabytkowy zameczek myśliwski w Promnicach. Zabytek nie pójdzie jednak pod młotek. Uratował go marszałek
O zamieszaniu wokół zameczku ”Gazeta Wyborcza” pisała tydzień temu. Zabytek jest własnością skarbu państwa. Od stycznia 1991 roku dzierżawi go prywatna firma Noma Residence. Działa tu luksusowy hotel i restauracja. Firma podpisała umowę na dzierżawę do 2015 roku, rocznie płaci około 270 tys. zł. Dzierżawca liczy na to, że państwo wyłoży część pieniędzy na konieczny remont budynku.
Wicewojewoda śląski Adam Matusiewicz (PO) odpowiadał, że nie może i nie chce tego robić. Uznał, że zabytek lepiej sprzedać. Wyjaśniał, że problemy znikną, gdy zameczek będzie w prywatnych rękach. Do sprzedaży jednak nie dojdzie. Po tekście w ”Gazecie” sprawą zainteresował się marszałek województwa Bogusław Śmigielski. Dowiedzieliśmy się, że zamierza poprosić wojewodę, by przekazał mu zameczek jako darowiznę. - Do samorządu województwa należy pałac w Pszczynie, a zameczek jest jego naturalną częścią. Uważamy, że ważne dla regionu zabytki powinny być własnością publiczną - mówi Marcin Michalik, dyrektor gabinetu marszałka.
Matusiewicz zapowiedział, że bardzo chętnie odda zameczek marszałkowi. Po tej deklaracji Tadeusz Cieślik, prezes firmy Noma Residence, któremu pomysł sprzedaży Promnic od początku się nie podobał, odetchnął z ulgą. - To dobre rozwiązanie. Zameczek zostanie własnością samorządu lokalnego. Mam nadzieję, że marszałek będzie dbał o zabytki - mówi. (źródło: Gazeta Wyborcza Katowice)
ram