Mandaty się przedawnią?

Pszczyna

Najpierw z przesłaniem dokumentów do skarbówek czekano na ostatni moment. Teraz okazuje się, że zawierają błędy.

Końcem kwietnia br. informowaliśmy, że w archiwum Straży Miejskiej zalega ok. 1000 tytułów wykonawczych. To dokumenty, na podstawie których wyegzekwowane powinny zostać mandaty za przekroczenie prędkości na gminnych drogach, co zarejestrowały fotoradary obsługiwane w 2010 r. przez strażników miejskich. Końcem kwietnia pierwsza partia - 145 tytułów wykonawczych - trafiła do skarbówek, które zajmują się ściąganiem należności.
Jak początkiem lipca poinformował nas naczelnik Urzędu Skarbowego w Pszczynie, Bogusław Szarzyński, tytuły wpłynęły, ale trzeba było odesłać je z powrotem… - Zawierają błędy formalne, dlatego zwróciliśmy je do Urzędu Miejskiego z prośbą o poprawienie – mówi naczelnik.

Na 42 tytuły, które trafiły do pszczyńskiej „Skarbówki”, z błędami było 37. Jak mówi skarbnik gminy Pszczyna, Artur Krawczyk, błędy dotyczą głównie tego, że na dokumencie powinna widnieć bieżąca data, a zostały one wygenerowane niemal trzy lata temu przez firmę Radarsystem (udostępniała gminie fotoradary i zajmowała się dokumentacją). Błędnie określony jest również organ wystawiający (Urząd Miejski, a powinno być burmistrz). – Staramy się ręcznie poprawiać błędy i wysyłać do skarbówek, ale te różnie do tego podchodzą, jedne akceptują, inne odsyłają – mówi Artur Krawczyk. Czas nagli, bo pierwsze mandaty zaczynają się przedawniać już w lipcu (czyli po trzech latach od wystawienia), ostatnie – końcem roku.

Co się stanie z błędnie wystawionymi tytułami wykonawczymi? – Nic, bo nie jesteśmy ich w stanie poprawić. Wina nie leży po naszej stronie. Być może powinniśmy zwrócić te tytuły firmie Radarsystem, bo to ona ma system, w którym były wystawiane– zastanawia się burmistrz Dariusz Skrobol.

Umowa z firmą Radarsystem została zawieszona początkiem 2011 (formalnie zakończyła się początkiem 2013 r.). Czyli przez ponad dwa lata tytuły wykonawcze znajdowały się w archiwum Straży Miejskiej i nic z nimi nie robiono. W kwietniu br. strażnicy przesłali do Urzędu Miejskiego tylko kilkanaście procent dokumentów (Urząd Miejski sprawdza, czy należność wpłynęła, a jeżeli nie, wysyła do właściwej skarbówki). Dlaczego nie wysyła się kolejnych? W urzędzie usłyszeliśmy, że czekają, a w straży, że potrzebują sygnału z urzędu, by przesłać kolejne…

Agata Syguda z Regionalnej Izby Obrachunkowej w Katowicach nie ma wątpliwości – ze ściąganiem tych należności czekać nie można. - Dopuszczenie do przedawnienia należności budżetowych stanowi naruszenie dyscypliny finansów publicznych – mówi.

źródło: Gazeta Pszczyńska

mag