Lekcja wolności wg Tischnera
22.10.2010, 13:05 |
Pszczyna
Wojciech Bonowicz - człowiek, który wszystko wie o Tischnerze - gościł w środę 20 października w ”Chrobrym”.
Pretekstem do spotkania była 10. rocznica śmierci księdza Józefa Tischnera. Bonowicz jest autorem biografii oraz książek prezentujących myśl Tischnera. Jego specyficznego sposobu myślenia i góralskiego poczucia humoru.
- Kiedy po raz pierwszy spotkałem Tischnera miał na sobie przyciasną sportową kurtkę i wytarte sztruksowe spodnie. Prowadził wówczas wykład o Heideggerze - wspominał Bonowicz. - Uczył nas czym jest wolność.
W czasach, kiedy zaburzone są relacje Kościół - państwo polskie, a medialne oblicze Kościoła niewiele maja wspólnego z wiarą - Bonowicz jest głosem Tischnera, księdza - filozofa. - Tischner wiele mógłby podpowiedzieć w kwestiach relacji Kościoła z ojczyzną. Mówił o sobie, że najpierw jest człowiekiem, potem filozofem, potem długo, długo nic, a potem dopiero księdzem. Nie bał się nowoczesności, postępu w nauce. Uważał, że zmian nie da się powstrzymać - mówił Bonowicz.
Bonowicz przytaczał również liczne anegdotki i gawędy góralskie często przez księdza opowiadane. Znaleźć je można w książce Bonowicza ”Kapelusz na wodzie”. - Dlaczego taki tytuł? Ksiądz mieszkał we wsi koło Nowego Targu. Kiedy przychodziła powódź to dolne partie wsi zalewała woda. Tischner mieszkał w szkole blisko Dunajca. Kiedyś stał nad jego brzegiem razem z chłopami obserwującymi góralski kapelusz, który płynął fragment rzeki z prądem, później wracał i tak przez dłuższy czas. ”To Franek Gąsienica, ma w dupie powódź i orze” stwierdzili chłopi. Nie ma złego czasu, aby walczyć o swoją wolność - mówił Bonowicz.
mok