Kradną na targu
24.10.2006, 11:29 |
Pszczyna, powiat
Zazwyczaj pracują w grupie, wytwarzają wokół sztuczny tłum, ułatwiając sobie tym samym „robotę”. Pszczyńska policja przyznaje, że do tej pory nie było z nimi problemów. Jednak od jakiegoś czasu na targowisku działa grupa kieszonkowców. Ich ofiarami padają najczęściej kobiety, a raczej ich portfele, dokumenty, karty bankomatowe, komórki. Policja apeluje: bądźmy ostrożni, bo złodziej w każdej chwili może upatrzyć sobie właśnie nas!
Tłok, hałas, zamieszanie – to wymarzone warunki do działania kieszonkowców. Metody mają różne, ale ci działający na pszczyńskim targowisku upatrują sobie zazwyczaj kobiety w różnym wieku i wyciągają im z torebek portfele wraz z całą zawartością. – Apelujemy, żeby osoby przebywające na targowisku pilnowały wartościowych rzeczy, które mają przy sobie – podkreśla Grzegorz Bonalski, rzecznik pszczyńskiej policji. – Okazja czyni złodzieja, dlatego portfela nie należy trzymać w tylnej kieszeni, tylko najlepiej włożyć go do kurtki po wewnętrznej stronie. Kobiety nieraz noszą torebki z tyłu za plecami, a to złodziejom tylko ułatwia zadanie. Jeżeli torebka będzie z przodu, nie będą mieli oni okazji do tego, by nas okraść – dodaje.
6 października zostały zgłoszone dwie kradzieże. W obu przypadkach ofiarami były kobiety. Jednej z nich złodziej skradł z torebki portfel z dokumentami i pieniędzmi w kwocie 110 zł, druga, mieszkanka Jankowic straciła 200 zł. Tydzień wcześniej złodziej skradł pieniądze i dokumenty na łączną sumę 1400 zł na szkodę mieszkanki Łąki, a telefonu komórkowego o wartości 300 zł pozbyła się pszczynianka.
– Osoby, które zorientują się, że zostały okradzione powinny natychmiast zadzwonić pod numery alarmowe: 112 lub 997. Przychodząc najpierw na komendę tracimy cenny czas, który dyżurny może wykorzystać na wysłanie na miejsce funkcjonariuszy, którzy podejmą penetrację terenu – mówi Bonalski. Komisarz zauważa też, że okradziona osoba powinna natychmiast podnieść krzyk, prosić o pomoc inne osoby. – Na targowisko wysyłamy patrole policjantów w cywilu, ale oni muszą mieć sygnał do tego, żeby zareagować, udzielić pomocy i natychmiastowo podjąć działania, żeby zatrzymać sprawcę. Tylko wtedy uda się odzyskać skradzione mienie – mówi Bonalski.
Więcej czytaj w najnowszym wydaniu ”Gazety Pszczyńskiej”
pin