Inwestycja na półmetku

Kobiór

Trwa inwestycja, mająca na celu rozbudowę istniejącej oczyszczalni ścieków Wschód wraz z budową sieci kanalizacji sanitarnej. Do końca roku 2010 wykonano w sumie 19,4 km czynnej kanalizacji.

Informację na temat stanu prac na tle realizowanej gospodarki wodno-ściekowej przekazał radnym na ostatniej sesji rady gminy zastępca wójta, Eugeniusz Lubański.

- Wyszło przy tym kilka problemów – z powodu większej ilości ścieków musieliśmy przede wszystkim zmodernizować system oczyszczania wstępnego, w skład którego wchodzi pompownia ścieków. Wymieniamy tam pompy na nowe, o większej wydajności. Zrobiona jest też krata koszowa, podnoszona mechanicznie, która wyłapuje większe odpady ze ścieków – mówił Lubański. Jak stwierdził, zastosowana technologia oczyszczalni w maksymalnym stopniu wykorzystuje istniejące obiekty, które częściowo są modernizowane. W ramach przebudowy przewidziano też nadbudowę budynku, z boku oczyszczalni od strony zachodniej wybudowana będzie wiata na przyczepę, na którą odprowadzane będą osady, które wywożone będą na wysypisko. Do tej pory zmodernizowano pompownię ścieków, punkt ścieków dowożonych, wybudowano zbiornik stabilizacji osadu, osadniki wtórne zblokowane z pompownią i komorę napowietrzania 2. A to oznacza, że zakończył się drugi etap prac. - Inwestycja ta jest szczególnie utrudniona z uwagi na to, że musimy działać na oczyszczalni czynnej – zauważa zastępca wójta gminy Kobiór.

Ale ta inwestycja to także budowa sieci kanalizacyjnej. W Kobiórze już na początku lat 90. XX wieku zaprojektowano w sumie 35 km kanalizacji, które miało obsługiwać ok. 5 tys. mieszkańców. Około 3 600 z nich ma już do niej dostęp (19,4 km i 700 przyłączy). W następnym etapie prace prowadzone będą na ulicach Zachodniej, Agatowej i Bluszczowej, później na Kodowej i w ostatnim – na ul. Żeńców. Problem jednak w tym, że pozostaną głównie dzielnice peryferyjne – dla 500 mieszkańców należałoby wybudować 11 km kanalizacji. Wartość budowy tego odcinka to nawet 7 mln zł. - Będziemy musieli chyba wrócić do tego systemu, który obowiązywał poprzednio, czyli budowanie małymi etapami, co roku ok. 1 km, w zależności od możliwości finansowych – zauważa Lubański.
Paweł Komraus/Gazeta Pszcyzńska

jack