I Ty możesz należeć do rodu Wojciechów

09.11.2013, 11:01

Grzawa, Ćwiklice

Ród Tomasza Wojciecha z Grzawy to około 7 tys. osób rozsianych po całym świecie. 15 lat trwało spisanie genealogii tej wielkiej rodziny.

- Wszystko zaczęło się, kiedy przypomniałam sobie, że miałam w klasie koleżankę, która nazywała się tak samo, jak ja po ślubie. Pomyślałam, że to może być jakaś rodzina i że warto to sprawdzić. Nie pomyliłam się - mówi Anna Norek-Wojciech. Początkowo chcieli zrobić tylko linię dziadka jej męża. - Ale materiału zebraliśmy tyle, że szkoda byłoby go nie zaprezentować - mówi Ludwik Wojciech, który razem z żoną oraz Markiem Rudakiem, Jadwigą Gruszką i Franciszkiem Ciopałą przygotowali genealogię rodu Wojciechów z Grzawy.
Cztery wesela i pogrzeb
Tomasz Wojciech, od którego rozpoczęli, to pradziadek pana Ludwika. Żył w latach 1813 - 1898. Jego pomnik do dziś stoi na cmentarzu parafialnym w Miedźnej. Pochodził z majętnej i wpływowej rodziny, był jednym z największych gospodarzy w Grzawie (posiadał ponad 200 ha pola). Miał cztery żony oraz dziewiętnaścioro dzieci i dwoje, które zmarło krótko po porodzie. - Wszystko to szybko się toczyło. Na przykład trzecia żona zmarła w czerwcu 1851 roku, a kolejny ślub był już we wrześniu. Było jednak duże gospodarstwo, dzieci, którymi trzeba było się zająć. Tomasz po śmierci czwartej żony miał mawiać: „ale mi się pląto, że bydzie piąto_”. I rzeczywiście była taka, która chciała za niego wyjść, ale Tomasz był już schorowany i do ślubu nie doszło - opowiada Anna Norek-Wojciech.

Zbieranie materiału i jego opracowywanie trwało w sumie... 15 lat! Kiedy Anna (z zawodu ślusarz) i Ludwik (mechanik) Wojciechowie przeszli na emeryturę mieli więcej czasu, by zająć się szukaniem korzeni rodzinnych. Są historykami-pasjonatami.
Rozsiani po całym świecie
Genealogia, a właściwie gruba, prawie 500-stronicowa księga zawiera prawie 2,5 tys. nazwisk, ok. 7 tys. osób - przy każdej pojawia się rok lub pełna data urodzenia oraz ewentualnie śmierci. Zaprezentowani w genealogii mieszkają w 11 państwach (Niemczech, Francji, Norwegii czy Brazylii) oraz w całej Polsce, najwięcej w powiecie pszczyńskim (przede wszystkim Grzawa, Góra, Wola), sporo w okolicach Poznania.

Więcej na temat zdobywania materiału do publikacji oraz o korzeniach szlacheckich rodu można przeczytać w najnowszym numerze _”Gazety Pszczyńskiej” (nr 21/2013) - w sklepach tylko za 1 zł!