Gorąco w górnictwie

kraj, gmina Miedźna 

Górnicy domagają się udziału w zeszłorocznych zyskach, które wypracowały spółki węglowe. W środę szykuje się kolejna manifestacja w Warszawie.

Ludwik Dorn juz zapowiedział, że każdy, kto złamie prawo, potraktowany zostanie jak zwykły chuligan. Mają nawet zostać wprowadzone dyżury prokuratorskie. A przecież górnicy domagają się swoich ciężko wypracowanych pieniędzy. Ale nie tylko wśród górników sytuacja jest napięta. Kolejni prezesi podają się do dymisji. Najpierw prezes Jastrzębskiej Spółki Węglowej Leszek Jarno wycofał się z pełnionych funkcji. Nie dalej jak od poniedziałku w Kompanii Węglowej nie ma już prezesa Maksymiliana Klanka. Zdymisjonowano również prezesa i wiceprezesa Spółki Restrukturyzacji Kopalń. Biuro Prasowe resortu gospodarki potwierdziło, że w działaniach zarządu było wiele "nieprawidłowości i bałaganu".

  Jako że kopalnia KWK „Piast Ruch II” należy pod Kampanię Węgłową, pojawia się pytanie, jak te przeszeregowania na „górze” wpłyną na losy zakładu, nad którym wisi groźba likwidacji. W maju „Gazeta Pszczyńska” pisała o tym, że również w tym zakładzie nie wszystko przeprowadzone zostało zgodnie z prawem. Chodzi oczywiście o przekwalifikowanie złóż węgla z przemysłowych na nieprzemysłowe, co odbyło się bez wymaganych dokumentów: szczegółowej analizy ekonomicznej, wykazującej jednoznacznie, ze wydobycie się nie opłaca, i sposobu dostępu do pozostawionych zasobów. Prezes Klan był jedna z tych osób, które dążyły do całkowitej likwidacji i trwały przy stanowisku, że nie ma już co wydobywać.  Okazało się, że jednak jest. Do tego pojawił się ostatnio pomysł, by kopalnia została zakwalifikowana do tych, które będą przerabiać węgiel na paliwo. Mieszkańcy gminy Miedźna czekają na rozstrzygnięcia w tej sprawie nie mniej niecierpliwie, niż górnicy, którzy czekają na ostateczne decyzje rządu w sprawie wynagrodzeń. (fot. Infopres)

Infopres