Gmina zrobi drogę, bo dopłacą mieszkańcy
Pszczyna | 11.08.2018, 11:00 |
Urząd Miejski zdecydował się na przebudowę drogi bocznej od ul. Czajkowskiego, bo dwóch mieszkańców tej ulicy zadeklarowało, że dołoży się do kosztów robót.
W marcu pismo mieszkańców tej drogi trafiło do ratusza. Zaproponowali partycypację w przebudowie w wysokości ok. 35% kosztów, a także wykonanie oświetlenia we własnym zakresie według dokumentacji dostarczonej przez Urząd Miejski. Chodzi o niewielki odcinek, o długości ok. 150 m (to droga pomiędzy ul. Czajkowskiego a rurociągiem, niedaleko ul. Miłosza). Znajdują się tam dwa budynki.
Urzędnicy przystali na propozycję i zdecydowali o realizacji zadania. - Zawarte zostało porozumienie o współpracy, umowa o pomocy finansowej zostanie zawarta po wykonaniu przez projektanta kosztorysu inwestorskiego – informuje Piotr Łapa, rzecznik ratusza. Wkrótce ma zostać rozstrzygnięty przetarg na wykonanie dokumentacji projektowej. Planowane jest wykonanie jezdni o szerokości 3,5 m, zabudowanie krawężnika najazdowego oraz wykonanie pobocza o szerokości 1,5 m. Koszt inwestycji określi projektant.
O takiej współpracy mieszkańców z urzędem radni dyskutowali na czerwcowym posiedzeniu Komisji Gospodarki Rady Miejskiej. Oceny były różne. Henryk Kopiec dziwił się, że niektórzy czekają lata na remont drogi, a inni będą mieli nowy asfalt tylko dlatego, że mają pieniądze. Zastanawiał się, co będzie, kiedy cena po przetargu okaże się znacznie wyższa niż określona w kosztorysie, co obecnie często się zdarza. W podobnym tonie wypowiadał się Arkadiusz Gardiasz, który pytał o drogi, przy których mieszkają ludzie, których nie stać na wkład finansowy w przebudowę. Jak stwierdził, powinny być w związku z tym określone reguły. Renata Dyrda zauważyła w kontekście złego stanu ul. Piaskowej w Jankowicach, że mieszkańcom nie pozostaje nic innego, jak ogłosić zbiórkę w kościele. Mówiła, że ludzie będą się składać na remont drogi, jak dowiedzą się, że to jedyna możliwość, żeby burmistrz zdecydował się na jej remont. Dziwiła się, czy będzie trzeba chodzić po domach i zbierać pieniądze na drogę, żeby uzbierać 30% wkładu własnego?. Ale podczas dyskusji pojawiały się też głosy, że taka pomoc finansowa mieszkańców to nic dziwnego, skoro wiele dróg gmina remontuje dzięki różnym dotacjom czy dofinansowaniom, a sama dokłada się do remontu dróg powiatowych.
Przebudowy drogi dzięki środkom finansowym mieszkańców broni burmistrz. - Takie rozwiązania stosowaliśmy już wcześniej. Przypominam, że mówimy o niewielkiej inwestycji, to odcinek ok. 150 m. Dla samorządu to plus, bo nie musimy wydatkować 100% środków, tylko mniej – zauważa Dariusz Skrobol. Pytamy go o obawy, że mieszkańcy, których nie stać na dofinansowanie remontu nie doczekają się nowych dróg. - Dzisiaj 99,9% dróg, które remontujemy, to drogi, na które mieszkańcy nie przekazują wkładu własnego – podkreśla.
Paweł Komraus
Zobacz także
Komentarze:
Bubi, nie zgadzam się, że ta droga nikomu innemu nie posłuży. Chodzą nią często na spacery mieszkańcy osiedla Daszyńskiego, matki z wózkami i małymi dziećmi, uczniowie z Czajkowskiego idą nią do szkoły, jeżdżą rowerzyści. Być może decyzja jest nieco kontrowersyjna, ale skandal to za dużo powiedziane.
Tam mieszka gostek ,który dorobił się grubych milionów na upadającym polskim górnictwie ....
Czy jest to droga publiczna czy prywatna? Jeśli publiczna, to jest to do wytłumaczenia, jeśli prywatna to jest to skandal.
Przecież to jest skandal! Budować drogę dla dwóch domów, która po pierwsze nikomu innemu nie posłuży, po drugie ona wcale nie jest w złym stanie. Jest na terenie gminy dużo więcej gorszych dróg przy których mieszka wielu mieszkańców, tyle tylko, że to biedni ludzi, których nie stać na budowę drogi. A tutaj pan burmistrz będzie robił nową ekstra drogę dla dwóch bogaczy. Kolejna wybitna inwestycja gminy, kolejny po basenach strzał w kolano pana burmistrza. Będę pamiętał przy wyborach panie Skrobol!