Gilowice: Tańsza bo swoja

Od trzech lat w Gilowicach stoi potężny, betonowy kolos. To tutaj jeszcze w tym roku ma ruszyć stacja uzdatniania wody pitnej.

Mieszkańcy w gminie Miedźna otrzymują wodę z dwóch źródeł. Do Miedźnej, Góry, Frydku, Grzawy i właśnie Gilowic dostarczana jest z Górnośląskiego Przedsiębiorstwa Wodociągów w Katowicach. Jest to jakieś 300 000 m3 rocznie. Od 2004 roku wolanie w większości pokrywają zapotrzebowanie na wodę pitną ze źródeł własnych. Mają bowiem swoją stację uzdatniani, która czerpie ją ze studni głębinowych. Rocznie do kranów trafia 550 000 m3 uzdatnionej wody. Kolejne 50 000 m3, które brakuje do uzupełnienia potrzebnego zapotrzebowania, też jest kupowane od GP.

Budowa gilowickiej stacji rozpoczęła się w 2003 roku, jednak dopiero teraz rozstrzygnięty został przetarg na wykonawcę, który dokończy prace. Jak zapowiedział prezes Gminnego Zakładu Gospodarki Komunalnej, Roman Pająk, powinna ruszyć jeszcze w tym roku. Tyle że pojawił się inny problem. Radni, nauczeni doświadczeniem stacji w Woli, która miała dość poważną awarię, podjęli na sesji temat, by obok istniejącej już w Gilowicach powstała rezerwowa studnia. – Już uzyskano na to zezwolenie, na tej samej działce. W lipcu powinny zakończyć się prace, by można było to razem połączyć - mówił Antoni Tyc.

Stacja, która powstała w Woli, kosztowała 418 275,29zł. W Gilowicach wydano do tej pory ponad 1mln 206 tys. zł. Jak mówi prezes GZGK, inwestycja jest dofinansowana przez ZPORR i skarb państwa. A jak się to będzie miało do ceny wody? W pierwszym roku, kiedy będzie trwał cykl rozruchowy, gilowiczanie nie odczują zmian. GZGK zapowiada, ze w tym czasie woda z nowego ujęcia będzie oddziaływała na sieć wodociągową. Jednak po okresie docierania wszystko powinno wrócić do normy, poza cenami. Te mają być niższe.

agw