Dobroć nie zna granic
Pszczyna | 18.06.2017, 10:56 |
Jedna z najstarszych organizacji dobroczynnych w Polsce pomogła w remontowaniu pszczyńskiego Domu Błękitnego Krzyża im. Matki Ewy, działającego przy ulicy Paderewskiego, w miejscu gdzie kiedyś był Dom Dziecka.
Globalna wioska
Dziewięciu wolontariuszy z Kanady, działających na rzecz organizacji Habitat for Humanity przyjechało do Polski, aby pomóc w remontowaniu ośrodka. Wolontariusze z dużym zapałem podeszli do zleconych im prac, takich jak malowanie ścian, gipsowanie czy szlifowanie. To kolejna wizyta wolontariuszy organizacji w ciągu trwającej od ponad 5 lat współpracy pomiędzy Habitat for Humanity a Śląską Fundacją Błękitny Krzyż.
- Wolontariusze przyjechali tutaj w ramach programu Global Village. Ich pobyt w Polsce trwa 10 dni, połowę z tego czasu spędzają na zwiedzaniu, gdyż jest to dla nich również forma wakacji, a drugą połowę na pracy. Goście z Kanady odwiedzili Kraków i Oświęcim, po czym przyjechali do Pszczyny. Nad przebiegiem prac remontowych czuwa nasz specjalista do spraw budowlanych. W tym roku to pierwsza grupa, która pracuje w Pszczynie – mówi Karolina Pawełek, koordynatorka wolontariatu z Habitat for Humanity.
Mamy wszystko
Ogromne zaangażowanie w wykonywaną pracę, zapał oraz zaraźliwy entuzjazm to coś, co zdecydowanie wyróżnia ochotników zza oceanu. - Mamy wszystko co potrzebne, a nawet dużo więcej, więc dlaczego nie mamy się dzielić z innymi, którzy nie mają tyle co my – mówi jeden z uczestników wolontariatu.
Zapał oraz pozytywne nastawienie jest ważne, szczególnie, gdy jedyną zapłatą za wykonywanie fizycznej pracy jest satysfakcja wynikająca z możliwości pomocy, tym którzy jej potrzebują. Dlaczego wolontariusze decydują się na tego typu wyjazdu w nieznane?
Czasami, jak w przypadku Diane i jej męża, to już drugi wyjazd. Za pierwszym razem była to Portugalia, gdzie pojechali z wnukiem. Jak opowiadają, ten wyjazd zmienił ich życie. W tym roku udało im się namówić wnuczkę na wspólny wyjazd. Warto podkreślić, że kanadyjscy wolontariusze to głównie ludzie w średnim wieku, lecz energii pozazdrościć mógłby im niejeden 20-latek.
W sidłach uzależnień
Energia przydaje się w tym miejscu nie tylko wolontariuszom, ale też wszystkim zaangażowanym w pracę na rzecz Domu Błękitnego Krzyża, bo pomagają i rozwiązują problemy ludzi, w których często zwątpili nawet najbliżsi.
- Głównym zadaniem, które realizujemy w poradni jest pomoc w uzależnieniach behawioralnych. Udzielamy pomocy osobom uzależnionym oraz ich rodzinom. W Domu Błękitnego Krzyża działa również hostel dla kobiet i mężczyzn. Przychodzą do nas osoby uzależnione, osoby zagrożone wykluczeniem społecznym, opuszczające zakłady karne, bezrobotne i bezdomne – osoby, które chcą zmienić swoje życie i są zmotywowane do pracy nad sobą. Osoby korzystające z hostelu korzystają z ergoterapii, czyli terapii pracą. W domu Błękitnego Krzyża odbywają się również wyjazdowe sesje terapeutyczne ośrodków terapeutycznych Śląskiej Fundacji Błękitny Krzyż dla osób uzależnionych i ich rodzin - opisuje działalność ośrodka Jonasz Wojnar, terapeuta pracujący w Domu Błękitnego Krzyża.
Oprócz wspomnianej wyżej działalności, Dom Błękitnego Krzyża prowadzi także Poradnię Leczenia Uzależnień oraz Dzienny Oddział Odwykowy. W ramach grup terapeutycznych pomoc udzielana jest osobom uzależnionym od alkoholu, a także członkom rodzin osób dotkniętych nałogiem.
Więcej na ten temat piszemy w aktualnym numerze "Gazety Pszczyńskiej" - w sklepach za 1 zł!
maj