Czarni Piasek przed debiutem w okręgówce
26.07.2006, 14:06 |
Już tylko półtorej tygodnia zostało do debiutu Czarnych Piasek w klasie okręgowej. Pierwszy mecz zagrają w Lędzinach z tamtejszym MKS-em.
Przygotowania do nowego sezonu ruszyły na początku lipca. Podopieczni trenera Albina Wiry trenują cztery razy w tygodniu. Szkoleniowiec ma jednak mały problem. - Chłopcy pracują po 8-10 godzin i gdyby przychodzili na treningi trzy razy w tygodniu to już byłoby dobrze – tłumaczy Wira.
W kadrze zespołu nie zaszło wiele zmian. Jedynym ubytkiem może być Adam Szyszka. Na razie jednak nie wiadomo jak potoczą się jego losy. Zawodnik boryka się z kontuzją, dlatego nie wiadomo czy będzie grał nadal, czy zakończy karierę.Do klubu przymierzanych jest kilku nowych piłkarzy: Mateusz Jędrysik (LKS Rudołtowice-Ćwiklice), Arkadiusz Dryrda (GKS Katowice) oraz Damian Sitek (Orzeł Mokre).Czy ci zawodnicy trafią do Piasku, tego jeszcze nie wiadomo. Wira poszukuje przede wszystkim młodzieżowców. Dwóch pierwszych jest jeszcze w wieku młodzieżowym. Jak na razie w klubie jest tylko dwóch takich zawodników: Jacek Biedrzycki oraz Łukasz Kania.
Trochę skomplikowała się sprawa Dyrdy. 20-latek wyjechał na testy do IV-ligowego klubu z kielecczyzny, Naprzodu Jędrzejów. – Co się z nim stanie, tego jeszcze nie wiem. Czekamy na jego decyzję – mówi trener.
Oprócz tych zawodników nikt inny nie trafi do Piasku. Co prawda szkoleniowiec marzy o jakimś sprytnym napastniku, ale rzeczywistość jest taka, że trudno będzie znaleźć takiego piłkarza.
Czarni mają za sobą już trzy sparingi. Najpierw przegrali z MRKSem Czechowice-Dziedzice 1:2, potem wygrali z LKS Goczałkowice, a wczoraj ulegli LKS Łąka 1:4 (gole: Zbigniew Kościański oraz Krzysztof Nielek-2, Artur Ryguła, Mateusz Piesiur). Cykl sparingów zakończą się dla Czarnych w niedzielę. Wtedy w Studzionce wezmą udział w Turnieju o Puchar Prezesa LKS Studzionka. Podczas zawodów zagrają dwa mecze.
Tydzień później startuje liga. Jak na razie w szatni piaskowian nie czuć przez to podwyższonej temperatury. – Żebyśmy się sami sobą nie przegrzali – śmieje się Wira. – Spokojnie do tego podchodzimy. Musimy dobrze grać w polu, a potem strzelić do brameczki przeciwnika. Przy naszym szczęściu, a pechu innych myślę, że możemy osiągnąć środek tabeli. Na to też liczymy – zakończył trener. (fot.Infopres, Gazeta Pszczyńska)
rin