Chrzęszczyk wrócił do kraju - zobacz zdjęcia

Wiele osób za pośrednictwem portalu Infopres.pl wspierało przebywającego w Australii Piotrka Chrzęszczyka. Brał udział w Mistrzostwach Świata Służb Mundurowych. Wysiłek, który wczesniej włożył w treningi nie poszedł na marne. Zdobył dwa medale.

Przeczytaj wywiad z Piotrem Chrzęszczykiem przeprowadzony zaraz po przyjeździe do kraju

Na Mistrzostwach Świta Służb Mundurowych zdobyłeś dwa medale, było ciężko?

Zawody stały na bardzo wysokim poziomie. Wiele krajów wystawiło reprezentacje narodowe, na przykład Indie czy Południowa Afryka. Reprezentacja Indii jechała od razu na Mistrzostwa Świata w Melbourne. Startowali ludzie, którzy kiedyś uprawiali sport zawodowo. O bardzo wysokim poziomie świadczy fakt, że w naszej grupie udział w mistrzostwach wzięli Tomasz Czubak, który jest strażakiem, Piotr Balcerzak i Tomasz Krawczyk, który zaliczył już olimpiadę.

W pierwszym starcie doznałeś kontuzji. Jak to się stało?

Podczas pierwszego dnia zawodów, w biegu na 100 metrów Amerykanin przewrócił się na swoim torze i wbił mi się kolcami w nogę rozcinając przy tym skórę na łydce. Myślałem, że nie ukończę dziesięcioboju i pożegnam się z zawodami. Ponieważ zawody takiej rangi odbywają się co dwa lata postanowiłem więc zacisnąć zęby i walczyć. Otuchy dodawali mi kibicie i znajomi z Polski, którzy śledzili moje poczynania na portalu Infopres.pl

W jakich warunkach przyszło wam walczyć?

Między 33 a 39 stopni, w pełnym słońcu. Niezbędna była duża ilość wody, która organizatorzy dostarczali nam na bieżąco.

Ilu Polaków poleciało z kraju?

W sumie ponad 50 osób, w tym 13 policjantów, 4 osoby ze straży granicznej, reszta to strażacy, no i ja jedyny leśnik.

Jak wypadła reprezentacja Polski na tle innych drużyn?

Byliśmy jedną z najmniejszych reprezentacji. Na przykład Hiszpanów było 800, z Rosji 300 osób. Tak, że w klasyfikacji medalowej znaleźliśmy się na wysokim, bo 9 miejscu.

Jakie wrażenie zrobiła na tobie Adelaida?

Przestronne, czyste, przyjazne miasto z zabudową parterową. Miasto jest malowniczo rozciągnięte pomiędzy oceanem, a wzgórzami. Wokół winnice, zaś smaczku dodawały przebiegające przez jezdnię kangury.

Zdobyłeś złoto w rzucie oszczepem, brąz w dziesięcioboju, a w innych dyscyplinach, w których startowałeś byłeś bardzo wysoko.

W dziesięcioboju było o tyle ciężko, że zmagałem się z kontuzją. Medal był zaskoczeniem. Po dwóch dniach rywalizacji zdobyłem brązowy krążek., z czego się oczywiście bardzo ucieszyłem. potem nie było już tak różowo bo w dysku, kul, młocie i wioślarstwie nie zdobyłem medalu. Były to miejsca poza podium. Samo podium w tych konkurencjach było poza moim zasięgiem. W przeddzień rzutu oszczepem otrzymałem od mojego ojca, który się lekkoatletyką zajmował sms-a z kilkoma radami dotyczącymi rzucania. Informacje były na tyle pomocne, że wdrożyłem je, co przyniosło nie spodziewany lecz wyczekiwany efekt. Złoty medal, który dedykuję babci Reginie Synowiec. Dziękuję Lasom Państwowym za umożliwienie startu i godnego reprezentowania na arenie światowej oraz promowania leśnictwa. Dziękuję także osobom, które przyczyniły się do wyjazdu, Maćkowi Bogdańskeimu z firmy Hubertech katowice, Michałowi Ogorzałemu z Ekolandu Tychy, Kasi i Grzegorzowi Wiśniewskim z Gospody Dwie Wiedźmy z Żor i portalowi Infopres.pl za umożliwienie kontaktu z kibicami. Oczywiście w szczególności podziękowania składam na ręce rodziny, kolegi z pracy Heńkowi Kozakowi i wszystkim kibicom, którzy trzymali kciuki i mnie wspierali.

Piotr Łapa