Chciał kupić motocykl, ale z jazdy próbnej już nie wrócił
Studzionka | 12.07.2017, 08:37 |
To miała być tylko jazda próbna, a skończyło się zgłoszeniem kradzieży motocyklu krosowego. Kawasaki, gogle i kask podły łupem klienta, który w rozliczeniu pozostawił swoją starą „jawkę”. Ostatecznie policjanci z Pawłowic odzyskali skradziony jednoślad. Podejrzany 19-latek przyznał się do zarzucanego mu czynu i złożył wniosek o dobrowolne poddanie się karze.
Kara grzywny, dozór, kilkumiesięczne pozbawienie wolności z warunkowym zawieszeniem na okres dwóch lat próby - to koszty, z jakimi przyszło zmierzyć się nieuczciwemu klientowi z Orzesza.
Odpowiadając na ogłoszenie w internecie, 19-latek zawitał w Studzionce u właściciela wartego 11 tys. zł motocyklu. W trakcie rozmowy zaproponował mu, że wypróbuje jego kawasaki na krótkiej przejażdżce. Zapewniał, że tylko w ten sposób jest w stanie upewnić się co do zakupu.
Niestety, już po kilku przejechanych kilometrach zniknął sprzedającemu z oczu. Nie pojawił się nawet po dłuższym czasie oczekiwania. Pozostawił za to na placu swoją czerwoną „jawkę”, bez tablic rejestracyjnych i dokumentów. Wprawdzie motocykl nie figurował w policyjnych bazach, lecz trudno było pokrzywdzonemu uznać go za wystarczającą zapłatę za jego krossa.
Ostatecznie, postanowił o wszystkim powiadomić miejscowych policjantów. Ci, po przysłowiowej nitce do kłębka, dotarli do właściciela czerwonej jawy i odzyskali skradzione kawasaki. Mundurowi zadbali również o to, żeby motocykle wróciły do właścicieli.
(Źródło: KPP w Pszczynie)
maj
Zobacz także
Komentarze:
ale pierdoly piszecie o policji przeciez oni nawet nie kiwneli palcem w tej sprawie nawet nie wiedzieli jak sie zabrac do tego ale komus z nich to pszypisza i medal bedzie od Błaszczaka jak nic ,taka teraz moda brawo!!!!!!!
Przeciez policja nie pomogla ani troche w znalezieniu motocykla...