Budżet obywatelski bez dróg i chodników?
Pszczyna | 02.01.2018, 10:44 |
Będzie rewolucja w Pszczyńskim Budżecie Obywatelskim? Rady Sąsiedzkie zaproponowały, by z PBO wyłączyć budowę dróg, chodników i parkingów. Nie wszystkim jednak ten pomysł się podoba. Także burmistrzowi.
Rady Sąsiedzkie to cykl spotkań, podczas których dyskutuje się, jak ma wyglądać Pszczyński Budżet Obywatelski. W listopadzie i grudniu odbyły się cztery kolejne ogólnodostępne spotkania, w których udział wzięło tylko kilkanaście osób. Efektem jest porozumienie z propozycją zmian.
Największa miałaby polegać na wyłączeniu inwestycji drogowych (tj. budowy dróg, chodników czy parkingów) z realizacji w ramach kolejnych edycji. I choć wcześniej co jakiś czas mówiło się o takim ograniczeniu, teraz padła konkretna propozycja.
- Podczas spotkań Rad Sąsiedzkich padał głównie argument, że te inwestycje po prostu nie są realizowane – mówi Wojciech Jakubiec, koordynator PBO. - Od kilku lat mamy problem z tymi zadaniami – same w sobie są trudne, a i współpraca z urzędnikami w tym zakresie do łatwych nie należy. Te projekty bardzo często są niedoszacowane. Efektem są takie kurioza, jak budowa odcinka drogi o długości 65 m czy trzykrotne zwiększanie budżetu na inną drogę. Te przykłady rzutują na wizerunek całego budżetu obywatelskiego – zauważa.
Wśród 71 projektów zgłoszonych na rok 2018 było 9 zadań drogowych. Są takie osiedla, które cały swój budżet przeznaczają na drogi czy chodniki. Jak os. Piłsudskiego (ma do dyspozycji ponad 50 tys. zł). W ubiegłym roku dzięki PBO utwardzona została ul. Tulipanów (obok cmentarza), w tym powstanie chodnik do mostku na Pszczynce. - Jestem przeciwny propozycji wyłączenia inwestycji drogowych, mieszkańcy też – mówi Ryszard Krzystolik, przewodniczący osiedla. - Takie drobne zadania drogowe nigdy nie wejdą do budżetu głównego, nie będą też robione w ramach bieżących napraw. O ul. Tulipanów walczyliśmy od lat, udaje się dopiero dzięki budżetowi obywatelskiemu – zauważa.
Popierają go też inni przewodniczący oraz burmistrz. Dariusz Skrobol mówi, że z jednej strony rozumie propozycję wyłączenia inwestycji drogowych. Ale nie jest jej zwolennikiem. - Uważam, że jest to zaprzeczenie budżetu obywatelskiego. To mieszkańcy mają wskazywać, jakie zadania mają się w PBO znaleźć - przyznaje.
Wojciech Jakubiec chce, żeby na temat proponowanych zmian wypowiedzieli się mieszkańcy podczas zebrań sołeckich i osiedlowych na początku roku.
Więcej na ten temat piszemy w aktualnym numerze "Gazety Pszczyńskiej" (nr 24/2017) - w sklepach za złotówkę!
pako
Zobacz także
Komentarze:
Niech sobie najpierw wyłączą z budżetu obywatelskiego takie cuda jak dofinansowanie budowy hospicjum itp. Narażę się taką opinią wielu, ale wybaczcie, uważam, że "BO" nie jest od finansowania takich inicjatyw.
Po co instytucja zwana budżetem obywatelskim? Kolejna niepotrzebna nadbudowa. Ludzie wybierają radnych i niech oni decydują.
Rady Sąsiedzkie zdecydowały. Czyli kto zdecydowł? Koordynator i tych trzech czy czterech radnych i przewodniczących osiedli co byli na tych radach? To niestety pokazuje jak źle jest w Pszczynie z budżetem obywatelskim. Żeby 3 czy nawet 5 osób decydowały o losach budżetu dla 50 tysięcznej gminy. No i nie dziwię się burmistrzowi, że mu się to nie podoba. Nie może tak przecież być by koordynator decydował o tym na co sam Burmistrz ma wydawać kasę gminną. W dodatku w czasie kampanii wyborczej.
Bez sensu... Trudny kontakt z urzędnikami więc się już koordynatorowi nie chce? Szkoda, szczególnie że w 2016 i 2017 wiele było propozycji dotyczących właśnie dróg i chodników, na które miasto samo z siebie jakoś nie znajduje pieniędzy, nie widzę argumentów za wyłączeniem takich inwestycji innych niż lenistwo koordynatora BO.